Zdjęcie spod Uniwersytetu podprowadziłam z Internetu. ;)
(polska_c_2)
Autobiografia moczymordy
Łza w oku mi się kręci,
Gdy przywołam w swej
pamięci
Lata mojej młodości…
Od razu żal w mym sercu
się mości.
Wspominam często, bo mam
o czym,
Byłem ja kiedyś
pacholęciem uroczym.
Matkę darzyłem miłością
wielką,
Aż się zadałem z tą
głupią Elką…
Oddałem jej siebie i
swoje siły,
Byłem dla niej dobry i
zawsze miły.
Lecz Elka puściła mnie w
końcu w kanał,
Wtedy zrozumiałem, że
miłość to banał.
Zająłem się wówczas
sprawami ducha,
Głosiłem idee, szeptałem
do ucha.
W ich powodzenie mocno
wierzyłem,
Choć nieraz też i
sceptykiem byłem.
Czas jednak zweryfikował
moje idee,
Bo też na świecie coraz
gorzej się dzieje.
Idealistom kłody pod nogi
kładą…
Porzucić swe idee jedyną
było radą.
Zawiodłem się... I cóż
mi pozostało?
Zero idei, miłości za
mało.
Popadłem ja wtedy w jakąś
paranoję.
Do dziś w niej trwam, i
ciągle się gnoję.
Stałem się mały, a
miałem być wielki!
Dziś patrzę na świat —
przez pryzmat butelki.
I idę przez życie coraz
chwiejniejszym krokiem,
A samo życie wychodzi mi
bokiem…
Delirium tremens też
często miewam,
Wtedy mnie trzęsie i do
rytmu śpiewam.
Czasami jednak dostaję
amoku…
U czubków się budzę…
Nie mogę zrobić kroku!
Cóż stało się ze mną, Stróżu Aniele?
Wokoło szaro, miłości niewiele…
Krew żadnym winem, ani chleb ciałem,
A przecież przykładnie żyć zawsze chciałem.
Źle spełniasz Aniele odgórne zadanie,
Skoro zmuszony jestem zadać to pytanie.
Bo cóż to za opieka, pytam ja ciebie?
Kiedy jej nie czuję, a ty siedzisz w niebie.
Znikąd pomocy, chlać
więc nie przestanę,
I już do końca życia —
moczymordą zostanę.
Odstawić butelkę…?
Zadanie zbyt trudne,
A życie bez wódy — po
prostu nudne!
***
Moje wiersze wydało Wydawnictwo "Unser Forum Verlag"
w książce "Słowo wypuszczone na wolność - Wierszobranie"
oraz w książce "Zbiór literatury polskiej pisanej w Niemczech - Antologia".