Każdy
człowiek pragnie miłości
i wszędzie
jej — szuka…
Jeden
drugiemu jej zazdrości,
myśląc, że
znaleźć ją — sztuka.
Taka już
jest natura człowieka,
że wszystko
komplikuje...
Pragnie
miłości a od niej ucieka,
samego siebie
oszukuje.
Miłość w
każdym z nas jest przecież,
zawsze w nas
była i będzie…
W głębi
duszy też o tym wiecie,
zapominacie w
życia pędzie.
Czas wreszcie
spowolnić swoje życie,
ustalić
plany, priorytety…
O duchowym
zacząć myśleć bycie,
zrozumieć co
znaczą zwykłe podniety.
Kiedy ze sobą
do ładu już dojdziemy,
świat nam
się wyda piękniejszy.
Problemy
znikną... wolni będziemy…
Szczęście
swą moc powiększy.
Wtedy miłość
łatwiej w sobie odnajdziemy,
której aż
nadto w każdym z nas…
Obdarowywać
nią innych zapragniemy...
A ona
powróci, kiedy przyjdzie jej czas.
Przestaniemy
wreszcie poszukiwać miłości,
jej potęgę
będziemy czuć wokół.
Miłość na
stałe w naszych sercach zagości…
Staniemy się
wolni jak w przestworzach sokół.
***
Mój wiersz, choć mówi o miłości, mało jest poetycki. O miłości mówi się i pisze wiele, jednak wyrazić dogłębnie słowami to najtkliwsze, najcudowniejsze uczucie, nikt nie jest w stanie. Nawet słowami patosu. Tylko ten wie, co miłość znaczy, kto odnalazł ją w sobie i obdarował nią innych. Bo też tylko ten zaznaje prawdziwej miłości, każdym zmysłem, każdym nerwem, każdym tchnieniem, każdym najmniejszym skrawkiem ciała. Miłość słów nie potrzebuje. To ci, którzy tak naprawdę dogłębnie miłości nie doświadczyli, potrzebują słów o niej.