Baju, baju,
baju baj
baje bajki
Miłka...
Siądźcie
dzieci wokół niej,
będzie ich
dziś kilka.
Będzie
bajka o Mruczusi
i
parzącej pokrzywie.
Będzie
także o jabłuszkach
i
myślącej krowie.
Cicho dzieci, cicho sza!
Miłka
zaczyna bajać...
Pierwsza baja
o Mruczusi,
potem kolejne
baje:
Dlaczego
Mruczusia
milczy?
Kotka Mruczusia
dziś nie w
humorze.
Na swą
miseczkę
patrzeć nie
może...
Co z tą Mruczusią?
Co z tą Mruczusią?
Co jej się
stało?
Czyżby
whiskasa
było jej
mało?
Może biedulka
jest jednak
chora?
Może należy
wezwać
doktora?
Ejże, Mruczusiu,
co z tobą
jest?
Ktoś ciebie
skrzywdził,
może zły
pies?
Może inne
koty
cię
obraziły?
Z miski
wyjadły?
Może
zeźliły?
Lecz ta Mruczusia
nie
odpowiada...
Może ktoś
inny
do niej
zagada?
To jak,
dzieciaki,
macie pomysł
jakiś?
A może już
wcześniej
któreś z
was zgadło,
czemu dźwięku
żadnego
nie wydaje
jej gardło?
(No czemu???)
Przygoda
z pokrzywą
Kazik chłopak
bardzo żywy,
Jak ta gapa
wlazł w pokrzywy.
Podniósł
larum: — Ałaaa... parzy! —
I do mamy
szybko bieży.
Mama synka w
mig ratuje,
Bąble octem
mu smaruje.
Kazik
wrzeszczy coraz głośniej,
A pokrzywa
się stroszy... i rośnie.
Bo pokrzywa
już tak ma,
Gdy ją
ruszysz odwet da.
Parzy
mocno... Ale zdrowo!
Lecz jedynie na surowo.
Zbyt
pyszne jabłuszka
Czerwone
jabłuszka
Pysznią się
na jabłoni,
Wypatrując
zewsząd
Delikatnej
dłoni:
— Tylko
taka właśnie
Może nas
dziś zerwać,
Inna niech
nie próbuje,
Bo może oberwać!
I
tak długo wespół
Się
na
drzewie pyszniły,
Aż
w końcu przyszła zima
I
na kość się zmroziły.
O
czym myśli krowa?
Dziadek Maliniak z
niewielkiej wsi Maków
Przyjmuje u siebie grupę
przedszkolaków.
Po swej zagrodzie ochoczo
oprowadza,
Tajniki gospodarstwa
chętnie im zdradza.
Mówi też o sobie, jakie
ma zadanie...
A na koniec zwiedzania,
zadaje pytanie:
— Niech mi ktoś z was
powie, jeśli tylko wie,
O czym to myśli krowa,
gdy ze smakiem je?
— Krowa myśli pewnie o
pełnym korycie —
Zawołał
mały Krzyś w białym berecie.
— A wcale że nie! —
krzyknął rudy Bodzio. —
Krowa myśli o trawie i o
zimnej wodzie.
— A gdzież tam! —
pyzata Ula wtem zawołała. —
Krowa myśli o mleku,
jakie dziś oddała.
— Nieprawda! — piegus
Kazek zaśmiał się drwiąco. —
Krowa myśli o tym, by
popaść się na łące.
— Wszystko to brednie, o
czym mówicie! —
Prychnął chudy Olek,
gładząc czarną kicię. —
Krowa nie myśli, bo
myśleć nie umie,
Je, bo jeść musi… Po
co? Nie rozumie.
Dziadek Maliniak zaśmiał
się rubasznie:
— Może tak jest...
Niepotrzebne są waśnie.
Lecz musicie wiedzieć,
moje drogie dzieci,
Krowa bardzo lubi, gdy
czas z wolna leci…
Przeżuwa więc wolno,
trudu nie żałuje:
Żuje i żuje...
żuje
i żuje...
żuje i żuje...
Wtedy
jej pasza wyborniej smakuje.