wtorek, 11 września 2018

Komunistyczny pochód

Z cyklu: —„Świat przygód”
(fragment "Narzuconej autobiografii Halszki")



Czas szybko mija. Już jest piękna wiosna. Przedostatnia wiosna w średniej szkole. Przedostatnia klasa. Za rok matura… Ojejku, co to będzie?!... Póki co, jest 1 maja i nasza szkoła formuje szeregi przed pochodem. Ja, jako sportowiec, co roku maszerowałam w stroju sportowym wraz ze sportowcami Klubu Sportowego, ale tego roku, kazano mi maszerować w mundurku harcerskim. 

Pani dyrektor zapewne chciała się pochwalić przed elitą naszego miasta prężnym harcerstwem w jej szkole, bo też wiele dziewczyn ubrała w mundurki harcerskie. Dzisiaj, to aż mnie śmieszy ten mój mundurek harcerski, bo jakoś niewiele mogę sobie przypomnieć ze swojej działalności harcerskiej. W tej formacji nic wielkiego się nie działo. Może tylko w wąskim gronie. Szerszego grona nikt nie zapalał do działania w ramach ZHP. Bo i po co, wszak zbyt dużo osób byłoby wtedy do podziału profitów. Tak że o konkretnej działalności ZHP w naszej szkole, jako o ruchu przyciągającym młodych ludzi w swe patriotyczne szeregi, niewiele mogę powiedzieć. Szkoda, bo w sumie harcerstwo bardzo sobie ceniłam i w podstawówce lubiłam być harcerką. I byłam, i to nawet bardzo zaangażowaną. W albumie mam wiele zdjęć z tamtego okresu świadczących o mojej działalności w harcerstwie.

No cóż, musiałam się pogodzić, iż w średniej szkole harcerstwo nie będzie dla mnie. Bo na pół gwizdka nie robię niczego. A czymże harcerstwo było u nas? Ot, zwykłą pro formą! Typową dla naszej szkoły. Podobnie było w innych dziedzinach. Byle pokazać, że szkoła jest na topie. Och, jak ja nie cierpię obłudy!

Do harcerek dokooptowano też i nasze sławne dziewczyny. Zespół wokalny Arabeski. Pani dyrektor koniecznie musiała się pochwalić przed światem utalentowanymi uczennicami, które już nawet parokrotnie w telewizji występowały. Specjalnie w tym celu kazała im uszyć wspaniałe białe kostiumiki. 

Muszę przyznać, iż bardzo ładnie się w nich prezentowały. I tak powinno być. Zasłużyły sobie na nie... i tyle. I tylko tyle! Ale nie, nie dla naszej pani dyrektor, znanej z wielkiej próżności. Dla niej to stanowczo było za mało. Chciała więcej. Wiadomo, ludzie próżni mają swój specjalny kodeks postępowania, i to, co dobre, czym mogą się pochwalić, musi być bardziej widoczne. No ażeby mogło być bardziej widoczne, muszą to koniecznie rozdmuchać do większych rozmiarów. I najczęściej rozdmuchują. Nasza pani dyrektor była aż do przesady próżna i zdrowo w swej próżności w tej sprawie przesadziła. 

Otóż nasza pani dyrektor, by móc się pochełpić przed innymi, a tym samym, choć trochę zaspokoić swoją próżność, ubrała w starsze stroje Arabesek nawet i inne dziewczyny. Arabeski nie były z tego zadowolone. Wręcz przeciwnie. A mi się śmiać chciało. Bo przecież znałam wszystkie te a`la Arabeski i wiedziałam, że są to same beztalencia muzyczne. Ba, chyba nawet słoń im na ucho nadepnął, bo nawet do chóru szkolnego nie należały. Wiem, gdyż przez jakiś czas śpiewałam w chórze i pamiętam, że profesor od muzyki, niektóre z nich nawet do zwykłego chóru nie chciał przyjąć. No ale cóż, ważne, że w sukienkach Arabesek w miarę dobrze się prezentowały, a tym samym, znacznie powiększyły pochód muzycznych talentów szkoły... I nie obłuda?

Przyszła godzina 13-ta. Wreszcie zakończenie tej parady absurdu i obłudy, czyli pochodu 1-majowego. Rozchodzimy się jak zwykle na Placu Długosza… i jesteśmy nareszcie wolni. Zanim się jednak rozeszliśmy do własnych przyjemności, przyszło mi na myśl, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z naszą klasową Arabeską, Helą. Raz, że bardzo Helę lubiłam (znałam ją od dzieciństwa) i bardzo mi się podobała w tym białym kostiumiku, a drugi raz, że się koniecznie chciałam uwiecznić w mundurku harcerskim... No co? Przecież wspominałam, że mam sentyment do harcerstwa.
 


***
 
A jaki będzie jutro? 11 listopada 2018 roku? W tym jakże pięknym naszym Narodowym Święcie? Aż dziw bierze, że po tylu latach, po zmianie ustroju, nie wygląda jednak obiecująco. Każdy z nas wie jak. Wstyd przed Światem, że nawet w tak WIELKIM dla Polaków dniu — Marsz Niepodległości w taki sposób jest organizowany. Na chybcika, chaotycznie... obłudnie.
Czy przebiegnie spokojnie? Trzymam kciuki, aby tak było.