niedziela, 2 września 2018

Dorośli dzieciom

Równie mocno, jak z teraźniejszym zakłamaniem, powinniśmy walczyć o normalne dzieciństwo naszych dzieci. Bo to właśnie one — są przyszłością Narodu. A jak dzieciństwo ich dziś wygląda? Rosną wśród wszechobecnej przemocy, brutalności, wulgarności, nienawiści, zawiści. Jakże często brakuje im uczuć rodzicielskich, autorytetów. Są dziś zewsząd otaczane negatywnymi i destruktywnymi uczuciami. A to przecież dorosłych „działka” za taki stan rzeczy.

Wielu dorosłych jednak nie poczuwa się do odpowiedzialności za ich przyszłość. Tak to wygląda. Bo to przecież dorośli szpikują świat niechlubnymi realiami, godzącymi w ich normalne dzieciństwo. To dorośli kreują ich psychikę, ich podejście do życia. To dorośli odpowiadają za to, czy one będą umiały być szczęśliwe na co dzień i czy w ogóle tę umiejętność bycia szczęśliwym posiądą. Wreszcie, to dorośli piszą dla nich książki, robią filmy, wymyślają gry i zabawy. I to właśnie bulwersuje mnie najbardziej, gdyż w każdym dniu spotykam się z wieloma przykładami niecenzuralnych treści w nich zawartych. Uważam, że w większości to z tego właśnie powodu dzieci stają się bezczelne, zarozumiałe, nonszalanckie, nietolerancyjne, wszak ich świat zewsząd jest bombardowany takimi cechami. Nieraz aż włos mi się na głowie jeży, kiedy słyszę rozmowy dzieci w jakimś przypadkowym z nimi kontakcie.
Dzieciom potrzeba więcej miłości, uwagi, zainteresowania, ciepła, pozytywnych uczuć na co dzień, przeżyć na miarę ich wieku. One w swoim dzieciństwie — błądząc po omacku — szukają takich właśnie uczuć, chociaż najczęściej są tego nieświadome. A co znajdują? Znajdują wariacki świat dorosłych… Tak, świat oszalał. Ludzie nastawili się na konsumpcję i w pogoni za pieniądzem (jedynym środkiem zapewnienia jej sobie), potracili prawdziwe wartości.

Od wielu lat piszę dla dzieci i młodzieży. Wszystkie moje teksty są pogodne, chociaż w niektórych momentach nie brakuje też i treści dramatycznych, ale w przeważającej mierze mają one dobre zakończenie. Zakończenie, które daje dziecku do myślenia, wartościowego myślenia, budującego, a nie destruktywnego. Destrukcji nasze dzieci mają aż nadto: w kinie, w telewizji, w Internecie... A co najgorsze, często też i w domu rodzinnym.

Może mi ktoś zarzuci, że zbyt moralizuję w swoich tekstach dla dzieci, ja jednak myślę, iż morał, jako pouczający, prawidłowy wniosek końcowy — jest dobroczynny. W odróżnieniu od wszechobecnej przemocy, brutalności, wulgaryzmów, a także ogłupiającej fantazji, rozbudzającej niewłaściwe emocje u dzieci. Jak mawiał nasz drogi Melchior Wańkowicz: „Smrodek dydaktyczny nikomu nie szkodzi”. Ja też tak uważam. Mało tego, uważam, że w dzisiejszych czasach ten, tzw. smrodek dydaktyczny, potrzebny jest tym bardziej. Również pedagogiczny i psychologiczny. Zaryzykowałabym nawet stwierdzeniem, iż potrzebny jest potężny smród tegoż właśnie, gdyż ludzie zrobili się jeszcze bardziej pazerni i zachłanni na pieniądze. Jak nigdy dotąd. Mieć, posiadać, znaczyć wiele, za wszelką cenę, rozpychając się po chamsku łokciami, depcząc wszystko, co dobre i wartościowe dla człowieka.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dorośli doskonale wiedzą o tych złych przykładach podawanych dzieciom jakoby na tacy, ale tak naprawdę w większości nie przeciwstawiają się temu. Jedni, bo ciągną profity z zepsucia psychiki i moralności dzieci i młodzieży, inni, bo uważają, że nie są w stanie niczego zmienić w tym bagnie przemocy i pieniądza, a jeszcze inni (a tych jest niewielu), choć się starają i mówią o tym wszem i wobec, to w rezultacie jest to głos wołającego na puszczy.

Uważam, że ogólna prawidłowość i normy wychowawcze względem naszych dzieci, wymykają się spod kontroli. A co będzie, jak te dzieci, dojrzewające na brutalnych filmach i grach komputerowych, dorosną… i w przyszłości dorwą się do rządzenia? Strach pomyśleć!

A co z naszymi biednymi dziećmi, które żyją w ubogich, patologicznych rodzinach? Czy kościół im pomaga? A co z dziećmi w domach dziecka? Wreszcie, co z nową społecznością eurosierot? To jest osobny, bardzo bolesny i ogromny rozdział… Jak i ukłon w stronę polityków.