czwartek, 29 czerwca 2023

Lato trwaj

W promieniach słońca,

W błękicie nieba,

W kolorach tęczy,

W zapachu chleba...


Lato to plony,

To samo zdrowie.

To radość w sercu,

Pomysły w głowie.


Korzystaj z lata,

Jak tylko się da,

Bo tyle darów

Tylko lato ma:


W promieniach słońca,

W błękicie nieba,

W kolorach tęczy,

W zapachu chleba...




Lato trwaj w swym pięknie i działaj na wyobraźnię nie tylko ludzi dobrej woli, ale szczególnie tych złej, by do nich dotarło, jak wiele z życia tracą, babrając się nieustannie w złu.


Ostatni dzień czerwca... Jak ten czas leci

Słonecznego i pełnego wrażeń dnia życzę wszystkim osobom z poczuciem humoru i wyobraźnią, a nawet tym bez... i znikam na łono natury.

Szkoda mi czasu na siedzenie w domu, kiedy niebo skąpane w błękicie, kiedy kawa już wypita w ogrodzie pod parasolem pyszniącym się wesołymi kolorami tęczy*, kiedy wyobraźnia aż się rwie, by unieść się gdzieś wysoko nad tym niezaprzeczalnym pięknem letniego dzionka.



* kolory tęczy — piękne i podziwiane we wszystkich cywilizowanych krajach a prześladowane w pisowskiej Polsce, w której nawet za małą naklejkę w jej kolorach można mieć sprawę karną.


Z cyklu: „Pół żartem, pół serio”


środa, 28 czerwca 2023

Dziwy Matki Natury, czy modyfikacja genetyczna?

Matka Natura potrafi zaskoczyć nas w różny sposób. Tym razem podziwiałam jej dzieła na targu na straganach z owocami i warzywami. Kilka z nich wylądowało też w moim koszyku.



Czasami się jednak zastanawiam, czy to aby nie ręka człowieka przyczyniła się do tych ich dziwnych kształtów. W dzisiejszych czasach na szkiełku pod mikroskopem dokonuje się różnych cudów. W wielu przypadkach z pewnością tak się dzieje.

W naszym zwariowanym świecie z powodu ogromnego i szybkiego postępu technologicznego chyba wręcz... musi (?).

Mimo to chcę wierzyć, że kupione na targu u prywatnych rolników owoce i warzywa są mniej modyfikowane genetycznie i... są zdrowsze.

Zdarza się czasem też i tak, że i Matka Natura i człowiek swoim wspólnym działaniem (choć nieświadomym, no, przynajmniej ze strony człowieka) samych siebie zadziwiają. Przykład? Proszę bardzo:


(zdjęcie z Internetu)

Otóż okazało się, że żona pewnego niemieckiego rolnika parę lat temu zgubiła na kartoflisku swój pierścionek, a on go na ostatnich wykopkach odnalazł w takiej właśnie formie... Czyż nie dziwy?


wtorek, 27 czerwca 2023

Wspomnienie osiemnastki


Kiedy stuknęła mi osiemnastka,

byłam dumna jak paw na wybiegu,

choć wcale nie była moją zasługą,

tylko następstwem żywota biegu.


Acz osiemnastka, jak wszem wiadomo,

jest wyznacznikiem wejścia w dorosłość,

w poważne życie, już roztropniejsze,

mądrzejsze w czynach i większej śmiałości.


Bo lata buntu już się skończyły,

a bycie dorosłym zobowiązuje,

choć jak to w życiu różnie też bywa,

dorosłość jednak... bardziej smakuje*.


* bardziej smakuje — czyt. dłużej, siłą rzeczy.



***

Zdjęcie to pochodzi z mojego pierwszego dowodu osobistego. Dostałam je po wielu latach od kolegi, który zakosił je z Urzędu Miasta, gdzie pracował za komuny (stąd też ta pieczątka z orzełkiem w lewym dolnym rogu).

Po kolejnych jeszcze latach, córka, robiąc mi niespodziankę, nieco je ubarwiła. Tak że dzięki nim mam pamiątkę, która mi przypomina, jak wyglądałam w tym jakże cudownym wieku osiemnastu lat.


Nocne koszmary

Nocnych koszmarów nie trzeba się bać... Bać się trzeba jedynie rzeczywistości, która je wywołuje.



Z cyklu: Przemyślenia z życia wzięte”


poniedziałek, 26 czerwca 2023

Sentyment do drzew

Mam szczególny sentyment do drzew. W dzieciństwie służyły mi jako miejsce wspaniałych zabaw. A było ich bez liku. I z dzieciakami z sąsiedztwa i w pojedynkę. Miałam też mały prowizoryczny (poniemiecki) domek na klonie w ogrodzie, który pięknie sobie urządziłam przeróżnymi mebelkami, firaneczkami i poduchami. Mała figurka aniołka się nawet w nim pyszniła.

Natomiast w dorosłości drzewa służą mi do podziwiania i jako wspaniały cień w upalne dni, ale nade wszystko — do dendroterapii.

Dobroczynne działanie drzew znane jest od wieków. Współcześnie potwierdziły je także wieloletnie badania naukowe.

Drzewa są antenami energii Wszechświata. Kumulują ją w sobie i następnie emitują w subtelny sposób, mający kojący wpływ na ludzki organizm. Przytulanie się do nich, by zaczerpnąć tej energii, nazywane jest właśnie — dendroterapią.

Tu tylko tak ogólnie rzecz ujmuję. Obszernie pisałam na jej temat (z wyszczególnieniem właściwości leczniczych niektórych drzew) w poście pt. "Dendroterapia. Poprzez przyjemność ku zdrowotności".



Niszczycielskie siły Matki Natury

Matka Natura nie tylko darzy nas wszelkimi dobrami, ale potrafi też być bardzo niebezpieczna. I to nie tylko dla człowieka i fauny, ale także i dla flory. Ludzkość o jej niszczycielskiej sile przekonuje się co rusz, doświadczając jej skutków.

Na ostatnim kijkowaniu w tutejszym pobliskim lesie, znów miałam okazję zobaczyć jej siłę, gdyż parokrotnie natknęłam się na powalone drzewa po nocnej wichurze. Smutno mi się zrobiło, bo to były duże i zdrowe drzewa... A tu nagle leżą na ziemi bezbronne, wyrwane z korzeniami. 



A na tym akurat drzewie leśniczy wszystkim odwiedzającym las zawieszał zawsze najnowsze informacje o florze i faunie. Co zrobić, Matka Natura zadecydowała inaczej. 



niedziela, 25 czerwca 2023

Chwile życia

Wiersz "Chwile życia" napisałam bardzo dawno temu. Został też między innymi wydany w 2009 roku w Niemczech przez Wydawnictwo Unser Forum Verlag. Czasem jednak z różnych powodów zdarza mi się do niego powracać.

Dzisiaj znów powróciłam, jednak nie dla siebie, lecz po to, by go dedykować pewnej Osobie... też z pewnego powodu.


Są w życiu takie chwile,

w których zatrzymać chciałabym czas,

uśmiechać się do wszystkich mile,

wierzyć, że tak już będzie nieraz.


Są w życiu takie chwile,

kiedy chce mi się bardziej żyć,

nie zastanawiać się, co, jak, ile…

Byleby oddychać, czuć… i być.


Są w życiu i takie też chwile,

gdy mi się osuwa grunt spod nóg,

wtedy widzę wszystko zawile,

zastanawiam się — czy istnieje Bóg.


Są wreszcie i takie chwile,

gdy nadzieja powraca znów,

uśmiecham się wtedy mile...

czuję wiosnę i zapach bzów.


I takie też chwile lubię najbardziej.

Z iskierki nadziei wykuwam wiarę,

chwytam swoje życie za rogi hardziej…

i żyję z godnością — na swą własną miarę.





sobota, 24 czerwca 2023

piątek, 23 czerwca 2023

Śmiej się z samego siebie

 

Sztuką jest śmiać się

z samego siebie,

kto to potrafi

jest w siódmym niebie.


Nie potrzebuje

ekstra powodu,

śmieje się nawet

z efektów zawodu...

Gdy w coś uwierzył,

co nie istnieje,

ze swej głupoty

się wtedy śmieje.


Najbardziej jednak

śmieszy go wygląd,

własny rzecz jasna...

w lustrze ma podgląd.





Śmiech ma potężną moc

Ludzie pozytywnie nastawieni do świata chętnie się uśmiechają do innych. Potrafią też śmiać się z samego siebie. A to wielka zaleta w dzisiejszym nienawistnym świecie... Daje odpór i wytrąca broń z ręki tych, którzy lubią dokuczać i poniżać innych.


Hura! Mamy wakacje!


Niech żyją wakacje,

niech żyje wolny czas,

i woda, i słońce,

i wielka radość w nas!



***

Zakwitły już akacje,

cudowne białe kwiatki...

Zaczynają więc wakacje

wszystkie szkolne dziatki.


Znów gwarno będzie wkoło,

bo jakżeby inaczej,

gdy dzieciom jest wesoło,

to musi być tak raczej.


Radosnych więc wakacji

życzę z serca mego

dzieciakom każdej nacji

ze świata calutkiego.


czwartek, 22 czerwca 2023

Matka Natura pokropiła i leśny świat orzeźwiła

Deszcz, wiadomo, to opad atmosferyczny w postaci kropel wody spadających z chmur. Ale czy tylko? Dla osób wrażliwych na piękno, to także bajecznie piękne zjawisko zdobiące kropelkami świat niczym brylancikami.

I choć jest mokro dookoła, jest cudownie. Świeżo i rześko. Nastrojowo i inspirująco. Zdrowo dla ducha i dla ciała. Uwielbiam być w lesie w czasie deszczu.


Pada deszczyk, pada,

Pada już od rana.

Niechaj sobie pada...

Zieleń na deszcz zdana.


Pada deszczyk, pada,

Pada sobie równo,

Trawka z niego rada,

Spiła się na sztywno.



Pada deszczyk, pada,

Pada sobie równo.

Jestem z deszczu rada,

 Z ulgą wzdycham: — Uff!... No!!!



Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"


środa, 21 czerwca 2023

Lato przywitane białymi kwiatami piwonii

Czerwone piwonie już zwiędły, ale białe ciągle pięknie kwitną, czekając zapewne na przyjście Lata.

Witam cię więc Lato tym przecudnym kwieciem, które jest symbolem piękna, lecz także i wstydu, życząc ci, abyś przez cały u nas pobyt nie musiał się przed nami wstydzić, dlatego lepiej oszczędź nam wszelkich niszczycielskich zjawisk atmosferycznych, ale za to byś miał często okazję rozkoszować się naszą ogromną wdzięcznością i uwielbieniem za piękną i słoneczną pogodę... Koniec życzeń.



Lato do życia wokół się budzi,

W jego anturażu nikt się nie nudzi.

Lato każdego postawi do pionu,

kto ruszy dupsko i wyjdzie z domu.


Myślę, że najlepiej jest zacząć wychodzenie do Lata w Noc Świętojańską. Zwaną także Sobótką, Kupalnocką, albo Nocą Kupalną. Jak zwał, tak zwał, ważne, by móc w tę szczególną noc, najkrótszą w roku, w której następuje letnie przesilenie słońca, być na łonie natury. Albo przynajmniej wczesnym rankiem zaraz po.

Każde Lato przywitane w ten sposób zapamiętuje się na zawsze. Przez wszystkie też lata czuje się jego magię, która z roku na rok się w nas kumuluje, czyniąc nasze życie łatwiejszym i przyjemniejszym.


Czas ten pięknej i wyczekiwanej pory roku można spędzać na wiele sposobów. Jednym z nich jest:

Lato z książką w ręku


Warto znaleźć trochę cienia,

gdzieś nad wodą optymalnie,

by zagłębić się w lekturze,

wtedy zwłaszcza gdy upalnie.


Z przyjemnością tak się czyta,

upał wtedy mniej doskwiera,

wrzask dzieciaków nie przeszkadza,

więc nie bierze też cholera.


Książka zawsze uspokaja,

kto ją kocha, rację przyzna,

wszak zasiewa ziarna wiedzy,

w takiej duszy — co jest żyzna.




wtorek, 20 czerwca 2023

Mamy pierwszy dzień lata 2023

Jak ten czas leci, zaczęło się lato. Szkoda! To znaczy szkoda, że wiosna, ta najpiękniejsza pora roku tak szybko się skończyła. Eh, zbyt szybko! Kasztany, bzy, kalina już przekwitły. Ich czas kwitnienia wydaje mi się zawsze zbyt krótki, aby nacieszyć się w pełni ich pięknem i zapachem.



Wiosnę pożegnałam na wczorajszej wycieczce rowerowej. Och, jakie ona mi zapachy ofiarowała w podziękowaniu. Po nocnych opadach deszczu były one szczególnie intensywne. Tyle że po południu zrobiła się straszliwa duchota i pedałować było coraz trudniej. Do tego niebo zaciągnęło się granatowymi chmurzyskami i słychać już było pierwsze pomruki nadchodzącej burzy. Tak że po trzech godzinach wróciłam do domu, czując narastającą nostalgię za wiosną...

Wszak: "Wiosna nie zna różnic wieku, każdy wydaje się młody i radosny. Troski idą na chwilę w zapomnienie, a serca pulsują przeczuciem nieśmiertelności" (Lucy Maud Montgomery).

No już dobrze! Trzeba nam się pogodzić, że po wiośnie przychodzi lato i cieszyć się nim. A dziś mamy właśnie pierwszy dzień lata i przy okazji najdłuższy dzień w roku. Trwać będzie 16 godzin i 46 minut.

Zewsząd czuć już zapach lipy, tudzież dzikiego bzu. Uwielbiam ich zapachy, kojarzą mi się zawsze z dzieciństwem i młodością. Łagodzą też tęsknotę za wiosną. 



poniedziałek, 19 czerwca 2023

Owczy żłobek

Pierwszy raz w życiu miałam okazję zobaczyć takie miejsce. Natknęłam się na nie przypadkowo na wycieczce rowerowej. Cóż za cudowny widok! Istny żłobek. Same owce ze swoimi malutkimi owieczkami. Każda z nich miała po dwie owieczki. Wydawało mi się, że mają gdzieś tak po dwa, trzy tygodnie.

Aż się wzruszyłam, patrząc, jak wszystkie owce wspaniale się swoimi owieczkami opiekowały... Chociaż nie, po chwili w głębi pastwiska przyuważyłam jednak też i jedną wyrodną matkę. Miała dwie owieczki, które urodziła (nietrudno było się domyślić, gdyż obie miały namalowane te same numery, co ona) i ciągle jedno z nich od siebie odpychała, aż w końcu tak je głową bodnęła, że biedulka przeleciała po trawie parę metrów.

Przyznam, że bardzo mnie to oburzyło, ale cóż miałam zrobić. Wygląda na to, że wśród zwierząt, tak jak i u ludzi takie wyrodne matki się zdarzają.

Trudno mi było oderwać się od tego owczego żłobka. W końcu zaczęłam sobie z nimi pogadywać, naśladując ich beczenie, a one mi wszystkie chórem odpowiadały. Matki basem, a maleństwa jakimś takim śmiesznym piskiem.

Ależ miałam ubaw! Nawet nie zauważyłam, że w międzyczasie przyjechał ich właściciel. Gdy doszedł do mnie, ze śmiechem powiedział:

Ja już z oddali słyszałem ten głośny chór owiec i zacząłem się już wręcz obawiać, że coś im się stało, a to pani jest tego powodem. To miłe. Miały trochę rozrywki.

Wtedy też się dowiedziałam od niego, że one w większości mają po kilka godzin. Najstarsze urodziły się jeden do dwóch dni wcześniej.



W trakcie naszej rozmowy doniosłam mu oczywiście na tę wredną matkę. A on mi podziękował i powiedział:

Czasami tak się niestety zdarza. Zaraz tę owieczkę od niej odseparuję i podłożę innej matce. Wśród kilkudziesięciu matek z pewnością znajdę taką, która z chęcią się nią zaopiekuje.

Uspokoiła mnie ta jego reakcja. Skoro to dla niego nie pierwszyzna, to on już najlepiej wie, co zrobić, aby było dobrze. Nie zrobiłam jednak zdjęcia tej wstrętnej, wyrodnej matce... Nie zasłużyła sobie.



Kiedy wiara nie idzie w parze ze zrozumieniem


Blondwłosa niewiasta

z ukrytym spojrzeniem

a bardzo wrażliwym

na ludzkie cierpienie

każdemu by chciała

wręcz nieba przychylić,

by mógł żyć godnie

i się weselić.



Każdy dobry człowiek

cieszyć się powinien

z ziemskiego żywota...

Wszak złu jest niewinien!


Co będzie po śmierci

nikt wiedzieć nie może,

sama wiara w Boga

nic tu nie pomoże.


Bo trudno zrozumieć,

czemu tak się dzieje:

dobry człek ma gorzej

niż potwór w ludzkim ciele.


Filozofia życia i życzenie w jednym... Być szczęśliwym

Poczucie szczęścia zależy wyłącznie od nas samych. O jego poziomie decyduje osobowość człowieka. Każdy ma jednak inną osobowość i inną też filozofię życia. Ten, którego opierają się one na działaniu, a nie bezczynności, szczęścia zazna z pewnością.   



Z cyklu: „Przemyślenia z życia wzięte”


sobota, 17 czerwca 2023

Dama w kapeluszu


Piękna Dama w kapeluszu

patrzy w przyszłość z wielką wiarą

na udane, dobre życie...

na swą własną godną miarę.


Nie narzeka, nie marudzi,

gdy coś złego się zadzieje,

ale czeka, mocno wierząc,

że po mroku... wnet jaśnieje.




Pracowity żywot Creatora El Przemo


Creator El Przemo

uwielbia pracować,

tworzyć nowe rzeczy,

stare reperować.


Jest znaną złotą rączką,

szpeniem od wszystkiego,

pracuje od świtu,

ma czas dla każdego.


Niestraszna mu praca,

nawet z tych najcięższych,

każdą też wykona,

po czym sam się cieszy.




piątek, 16 czerwca 2023

Chwile zadumy

 

Siedzę zadumana

nad czasem minionym,

co przyszedł zbyt szybko,

albo był spóźniony.


W mojej głowie myśli

dziwnie się kotłują,

jedne bardzo smucą,

drugie zaś radują.


Różnie w moim życiu

los mnie pokierował,

nie szczędząc wielu trosk,

też szczęście darował.


I za to mu wdzięczna

będę już na zawsze...

A co będzie potem?

"Coś"... jeszcze ciekawsze.





Owadzia praca wre

I nic dziwnego. Owady wykorzystują każdą w miarę bezdeszczową chwilę i w pośpiechu wykonują swoje prace. Można je spotkać wszędzie. Trzeba bardzo uważać, aby na nie gdzieś nie nadepnąć. Wszystkie są niezwykłe, tylko podziwiać. A oto niektóre z nich:



Owady, zwane też insektami, tworzą najbardziej zróżnicowaną gatunkowo gromadę zwierząt. I też jako pierwsze ponoć posiadły umiejętność latania.

Te malutkie zwierzątka mają olbrzymie znaczenie w przyrodzie. Wśród nich występują owady zarówno pożyteczne, jak i szkodniki.

Najbardziej znanymi pożytecznymi owadami są oczywiście pszczoły, bo dają nam miód i zapylają rośliny. Jednak w procesie zapylania biorą udział też i inne owady. Takie jak: osy, trzmiele, szerszenie, motyle, ćmy, muchówki, a nawet chrząszcze.

Powinniśmy raz na zawsze zapamiętać, że choć nie wszystkie są pod ochroną, nie wolno nam ich zabijać, wszak one służą człowiekowi od zawsze.

Jako ciekawostkę podam, że w Niemczech za zabicie pszczoły, osy, czy szerszenia grożą kolosalne kary. Nawet do 65 tys. euro, w zależności od landu. Nie wolno też na własną rękę usuwać ich gniazd. Od tego są specjalne służby.

Niemcy prawie nigdy ich nie przeganiają. W okresie letnim nieraz można je zobaczyć w cukierniach, czy też przy stolikach w restauracjach i kawiarniach na świeżym powietrzu. Nie wywołują jednak żadnej reakcji ani ze strony sprzedawców, czy kelnerów, ani klientów. A jeśli już, to można być pewnym, że osobami tymi są obcokrajowcy.


Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"


czwartek, 15 czerwca 2023

Uśmiechnij się


Ktoś kiedyś mi powiedział,

że ładny uśmiech mam,

lecz on o tym nie wiedział,

że to dla was… i dzięki wam.


To do was uśmiecham się serdecznie,

by przywołać uśmiech na waszą twarz.

I będę to robić wiecznie,

gdyż radość mi sprawia uśmiech wasz.


Wszak uśmiech działa niczym balsam

na skołatane serce i duszę.

Jeśli nie potrafisz uśmiechnąć się sam,

ja swym uśmiechem pomóc ci muszę.


Dla mnie to wszakże czysta przyjemność,

w uśmiechu się czuję zwiewnie i lekko.

Niestraszna mi wtedy nawet ciemność

i nigdzie mi nie jest za daleko.


Proszę, uśmiechnij się do mnie i ty,

poczujesz się miło i wesoło.

Na trudy życia wszak lek to prosty

(gdy pojmiesz to),

będziesz wnet sam rozsyłać go wkoło.



Uśmiech uśmiechającej się w wieku 20 lat... i pół wieku później. 😁😂


Z cyklu: Pół żartem, pół serio”


Leniwy Teoś w końcu się ruszył

 

Orangutan Teoś

pięknej maści rudej

lubił wygodnictwo

i codzienną nudę.


Wciąż się wylegiwał

w swym miękkim barłogu,

aż w końcu leń jeden

nabawił się złogów.



I mimo że cierpiał,

miał różne boleści,

to ruszać się nie chciał...

lecz zdrowym zazdrościł.


Takie błędne koło

sam sobie zgotował,

mało co nie umarł...

RUCH go uratował.


Bo nagle ze złości

na samego siebie,

podniósł swoje dupsko...

A też swoje ego.



Z cyklu: Zoologia stosowana”


środa, 14 czerwca 2023

Blond włosy wyścielają gniazda sikorek

Trudno w to uwierzyć, wiem, ale to prawda. I nie jest to odosobniony przypadek, dzieje się tak już od kilku ładnych lat. Kiedy po raz pierwszy zauważyłam, że sikorka wydziobuje z wykładziny na schodach do ogrodu każdy mój pojedynczy włos, mając ich już wiele w dziobie, było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem.

Gdy dotarło już do mnie, co ten obrazek znaczy, natychmiast pobiegłam do szafki z odkurzaczem i z jego szczotki wygrzebałam pęk swoich włosów (nie tracę ich wiele, ale jednak zawsze jakieś są), po czym rzuciłam go na schody.

Długo nie musiałam czekać, bo już po chwili zobaczyłam sikorkę z całym tym pękiem w dziobie i dalej skubiącą w pośpiechu jeszcze i pojedyncze włosy.

Mam taki zwyczaj, że właśnie na schodkach wyczesuję swoje włosy. Na myśl mi jednak wcześniej nie przyszło, że one znajdą jeszcze jakieś zastosowanie, i to jako budulec, czy może bardziej jako wyściółka gniazd sikorek.

Myślę, że to męska sikorka tak dba o swoją partnerkę, aby jej było miękko i wygodnie przy wysiadywaniu jajeczek. Zrobił swoje, co trzeba, i teraz, pod koniec wiosny, buduje jej wygodne gniazdeczko. No, taki samiec to ja rozumiem!

Zwierzęta są często mądrzejsze i bardziej "ludzkie" niż ludzie. Żałuję, że nie udało mi się zrobić żadnej sikorce zdjęcia w czasie zbierania moich włosów. Już kilka razy się przymierzałam, ale każdy mój ruch natychmiast je płoszył. Udało mi się tylko w zimie przez szybę je sfotografować. Bo je dokarmiam. Mają u mnie karmnik zawieszony na tui przy schodach i różne inne kulki i batoniki z ich ulubionym pokarmem. Czasami rzucam im też kawałki jabłka. Bo lubią.




Dzisiaj, kiedy leżałam sobie na leżaku w ogrodzie z książką w ręce, podskórnie czułam, że coś mi przeszkadza w czytaniu. W końcu oderwałam się od książki, popatrzyłam przed siebie i od razu się kapnęłam, w czym rzecz.

Zobaczyłam sikorkę. Siedziała na gałęzi pobliskiej jabłoni i ćwierkała wniebogłosy. Zrozumiałam, że ona (on) nie skończyła jeszcze zbierać moich włosów. Cichutko wycofałam się więc do pokoju i zza firanki obserwowałam ją.

Rzeczywiście, zaraz przyfrunęła na schody i znów wydziobywała moje włosy. Aż żałowałam, że tym razem niewiele ich tam było... I wtedy naszła mnie superowa myśl. Taka, że jak następnym razem pójdę do Giuseppe, mojego fryzjera, to wszystkie moje obcięte włosy pozbieram do woreczka i później będę je sikorkom na schodkach wydzielać porcjami... Ha, dobry pomysł, co nie? Tak właśnie zrobię. Skoro im w zimie pomagam, mogę i w innych porach roku.


Białasek urósł na wielkiego egoistę

 

Niedźwiadek Białasek,

zwany też polarnym,

gdy stawał nad wodą,

robił się zachłanny.



Basen jest tylko mój!

Do wszystkich wciąż krzyczał

i innych niedźwiadków

do wody nie wpuszczał.


Stale sam się kąpać

chciał ten egoista:

Bo woda inaczej

przestanie być czysta!


Gdy razu pewnego

nagle zachorował,

nikt go nie odwiedzał,

strawy nie gotował.


I wtedy zrozumiał:

Tak żyć nie uchodzi,

kto jest egoistą,

sam sobie szkodzi.




Z cyklu: Zoologia stosowana”