A cóż to takiego, ta dendroterapia, że ku zdrowotności poprzez przyjemność prowadzi? Z pewnością wiele osób wie. Tym, co nie wiedzą, pokrótce wyjaśnię. Bo też na jej temat sporo wiem, i choć generalnie zdrowa jestem, sama nieraz z przyjemnością z niej korzystam. Siłą rzeczy, gdyż często bywam tam, gdzie najlepiej korzystać z niej można. Czyli w lesie. Kocham las, toteż oprzeć mi się jego darom nie sposób.
O leczniczych właściwościach kory, liści i owoców drzew, wiemy chyba wszyscy. Lekarze i naukowcy potwierdzają w tym względzie osiągnięcia medycyny ludowej. Sami też ciągle znajdują nowe dowody na cudowną moc drzew. Okazuje się, że uzdrawiająco działa na nas już samo przebywanie w ich otoczeniu. Zwykły nawet spacer po lesie, czy parku, albo piknik na leśnej polanie, to więcej niż przyjemność... To zdrowie! A uzdrawiającą mocą drzew zajmuje się właśnie dendroterapia, zgłębiająca ich zdrowotny wpływ na zdrowie człowieka. Innymi słowy, dendroterapia — to rodzaj leczenia za pomocą naturalnej energii. Podwójnej energii, bo i drzew, i kosmosu... Wszak drzewa są antenami energii Wszechświata.
Zgodnie z dawnymi przekazami, najlepiej było odpoczywać pod lipą, zdrowie odzyskiwać wśród brzóz, a wyprawy wojenne planować pod dębem... Dziwne, bo ja najlepiej czuję się właśnie pod dębem, a pacyfistką jestem. No cóż, pewnie w moim przypadku o planowanie innych wypraw chodzi. Chociażby rowerowych. Chyba tak, bo bardzo je lubię i pod dębem właśnie nieraz je planuję, a w następnych dniach uskuteczniam.
Współcześni bioenergoterapeuci podzielają tę opinię o wspomnianych wyżej drzewach. Ich zdaniem, warto pamiętać, że pewne gatunki drzew mają określony i bardzo korzystny wpływ na nasz organizm. Do najlepszych i sprawdzonych uzdrowicieli należą takie drzewa właśnie jak: lipy, dęby, brzozy, a także kasztanowce, klony, sosny, świerki i jodły.
Od kiedy tylko pamiętam moim ulubionym drzewem był dąb. I jest nadal. Tu gdzie obecnie mieszkam, niestety nie ma dużo dębów. W ogromnym lesie na szczycie góry, w którym najczęściej bywam, znalazłam tylko dwa. Obydwa rosną nad bardzo stromym urwiskiem. Pewnie ich nasiona skądś przywiało. Bo chyba ich tutaj nikt specjalnie nie posadził. A może?
Aby rozpocząć dendroterapię należy zacząć od wyboru dużego, zdrowego drzewa. Przed zabiegiem dobrze by było zdjąć buty, wtedy przepływ energii nie będzie zakłócany. Dłonie należy położyć na pniu drzewa, można się też do niego przytulić, a najlepiej, oprzeć się o niego plecami. Wtedy prawą dłoń kładziemy w miejscu splotu słonecznego, a grzbietem lewej ręki dotykamy okolicy nerek, zaś jej wewnętrzną częścią pnia drzewa. Seans pod drzewem powinien potrwać ca. 20 minut.
Jakie drzewo/drzewa wybrać dla siebie? A to już każdy sam powinien zdecydować. W zależności od tego, jakie ma dolegliwości i jakiej pomocy potrzebuje. A oto te najbardziej znane drzewa i ich właściwości:
— Topola uwalania od smutków, odpręża i dodaje sił. Zwiększa motywację.
Warto więc jak najczęściej przebywać w lesie albo parku. Przytulać się do drzew, obejmować je. Drzewa dają zastrzyk energii i wzmacniają odporność na choroby. Odprężają i wspomagają myślenie. Dendroterapia jest równie ważna dla człowieka, jak fitoterapia, czyli ziołolecznictwo. Dzieje się tak dlatego, iż pola energetyczne zdrowych drzew mają potencjał ujemny, co korzystnie wpływa na ludzi chorych, w złym nastroju, a nawet w stanie depresji. Drzewo niweluje jony dodatnie otaczające człowieka, które mają zdecydowanie negatywny wpływ na organizm. Wywołują bowiem zaburzenia krążenia, czy też niewydolność układów, m.in. pokarmowego i moczowego. Z ich przyczyny powstają migreny, bóle mięśniowe, reumatyczne, a także wszelkie problemy psychiczne. Na co więc tu jeszcze czekać?... Marsz do lasu! Albo do parku. Już samo przebywanie wśród drzew korzystnie wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie.