środa, 4 marca 2020

Pani Zima lubi się stroić

Zima pomału przygotowuje się do odejścia… I łaski nie robi. Już czas na nią. Wprawdzie w tym roku nie dała nam szczególnie we znaki. Ani z obfitością śniegu, ani mrozami. Nie to co w zeszłym roku, kiedy to przesadziła naprawdę grubo, sypiąc śniegiem jak oszalała. I to wszędzie. To codzienne odśnieżanie bokiem już wychodziło. Podczas jej drugiego ataku zasypała nas taką ilością śniegu, że ponad miesiąc leżała prawie 1,5 metrowa warstwa śniegu. A ta, niewzruszona, codziennie dosypywała jeszcze. W tym roku jakaś niemrawa była, a właściwie ciągle jest. Tylko za miastem dłużej się utrzymywała. W lasach widoki były piękne. Aż dech zapierało. A ja lubię piękno zimowej natury. Lubię nie tylko białe krajobrazy podziwiać, ale także niewielkie rzeczy na tle śniegu, nazywane przeze mnie ozdobami Pani Zimy.