sobota, 21 marca 2020

Kultura osobista... Czy idzie w parze z wykształceniem?

O kulturze można mówić dużo i długo. Kultura to temat rzeka. A i termin wieloznaczny. Jeśli chodzi o kulturę osobistą, to jest to ten rodzaj kultury, który dotyczy każdego człowieka indywidualnie. Od niej poniekąd zależy rozwój wszystkich pozostałych dziedzin kultury. Co to takiego jest więc ta kultura osobista, że aż tak ważna jest w naszym życiu? Zapewne każdy z nas wie, że jest to taki nasz wewnętrzny głos, który podpowiada nam jak mamy się zachować w danej sytuacji. Odpowiednie, kulturalne zachowanie oznacza, że coś sobą reprezentujemy. Że jesteśmy człowiekiem na poziomie. Każdy też wie, że kultura osobista to także nasz wygląd. Pamiętamy o starym przysłowiu: „Jakim Cię widzą, takim Cię piszą”. Kiedy inni widzą nas dobrze, jesteśmy szanowani i łatwiej nam przychodzi wiele rzeczy. Inni liczą się z naszym zdaniem i uważają nas za osoby warte szacunku, poważania.

Kultura osobista to nie tylko wygląd i nienaganne maniery, to również wysoki poziom ogólnej edukacji i umiejętności logicznego myślenia. To wreszcie dbanie o zdrowie, higienę, dom, rodzinę, miejsce pracy, wypoczynku, a także przestrzeganie zasad savoir-vivre`u. Jest bardzo potrzebna w życiu codziennym i z pewnością je ułatwia.

Każdy z nas się stara (no, może jednak nie każdy, ale wielu), aby reprezentować sobą wysoką kulturę osobistą. Nie wszystkim to jednak wychodzi. Bo też ciągle o jednych się mówi: prostak, gbur, cham, a o innych: ma klasę, ma styl.
Każdy z nas pragnie zaznaczyć czymś swoją osobę. Staramy się wyróżnić wyglądem, stylem bycia, wiedzą, odwagą... Problem w tym, że jedni zyskują aprobatę i sympatię, inni nie. I ci inni, nawet gdy są osobami wykształconymi, też nie zyskują. Ponieważ ich chamstwo, ich przejawy nienawiści dyskwalifikują ich całkowicie z miana ludzi kulturalnych.

A wydawać by się mogło, że ludzie z wyższym wykształceniem powinny być dobrze wychowani, kulturalni. Bo dlaczegóż by nie, skoro mają wiedzę, potrafią mówić o ważnych rzeczach... Nic bardziej mylnego. Niestety. Okazuje się, jak życie pokazuje, wykształcenie nie idzie w parze z kulturą osobistą.

Są ludzie, którzy tak jakby z natury są kulturalni i mają taki sposób bycia, i są też tacy, którzy, też z natury, są niekulturalni, chamscy, nienawistni. Przekonujemy się o tym na co dzień.

Wiele jest takich, którzy, choć są wykształceni i mają dużą wiedzę, nie potrafią się nią szczerze dzielić z innymi. Potrafią się nią tylko chełpić. Z ich wiedzy niewiele możemy skorzystać, gdyż w zetknięciu z ich chamstwem, brakiem kultury osobistej, omijamy ich szerokim łukiem. Znamy takich wielu.

Wychodzi więc na to, że to nie literki przed nazwiskiem robią z człowieka człowieka. Takich niekulturalnych, chamskich ludzi, żaden magister, żaden doktor, żaden nawet profesor przed nazwiskiem — nigdy nie zmieni.