piątek, 20 marca 2020

Mamy wiosnę...

Dzisiaj astronomiczną, jutro kalendarzową. I choć ten przeklęty koronawirus upośledza naszą radość z jej przywitania, nie damy się. Nie warto. Jedno co warto, to cieszyć się warto, że wreszcie nadeszła, i jak najczęściej przebywać na łonie natury. Dla zdrowia, dla wzmocnienia odporności. To też obecnie nasze rządy wręcz nam zalecają.
A takie przebywanie na łonie natury jest wspaniałe, choć:

Trudno nie wytężać wzroku,
aby odgadnąć jaka to pora roku.

Drzewa choć nagie, dumnie stoją
i swoją mocą wędrowców koją.

Cichutko i brunatnie dookoła…
Czy to istotnie wiosna wesoła?


Wiosno, kochana wiosno, a gdzieżeś ty? Jest, jest. Widać ją już w żółciutkich kwiatuszkach podbiału. Teraz tylko czekać, aż buchnie zielenią i zapachami... I nastroi nas pozytywnie do życia.

Zwierzęta budzą się już ze snu. Kwiatki nieśmiało zaczynają się przebijać przez ściółkę leśną. Suszki wnet odpadną i zrobią miejsce na nowe rośliny.


Warto wybrać się na łono budzącej się do życia natury, bo wtedy:

Poprawia się nastrój i samopoczucie,
Pogoda ducha powraca, a nawet i… chucie. ;)