Matka Natura potrafi zaskoczyć nas w różny sposób. Tym razem podziwiałam jej dzieła na targu na straganach z owocami i warzywami. Kilka z nich wylądowało też w moim koszyku.
Czasami się jednak zastanawiam, czy to aby nie ręka człowieka przyczyniła się do tych ich dziwnych kształtów. W dzisiejszych czasach na szkiełku pod mikroskopem dokonuje się różnych cudów. W wielu przypadkach z pewnością tak się dzieje.
W naszym zwariowanym świecie z powodu ogromnego i szybkiego postępu technologicznego chyba wręcz... musi (?).
Mimo to chcę wierzyć, że kupione na targu u prywatnych rolników owoce i warzywa są mniej modyfikowane genetycznie i... są zdrowsze.
Zdarza się czasem też i tak, że i Matka Natura i człowiek swoim wspólnym działaniem (choć nieświadomym, no, przynajmniej ze strony człowieka) samych siebie zadziwiają. Przykład? Proszę bardzo:
Otóż okazało się, że żona pewnego niemieckiego rolnika parę lat temu zgubiła na kartoflisku swój pierścionek, a on go na ostatnich wykopkach odnalazł w takiej właśnie formie... Czyż nie dziwy?