Choć u nas deszcz do zeszłego tygodnia padał niemalże codziennie, to jednak kalina w moim ogrodzie pięknie obrodziła śnieżnymi kulami.
Jej krzewy widzi się tu w wielu przydomowych ogrodach. I nic dziwnego wszak są bardzo dekoracyjne. Także jej liście jesienią, kiedy to przebarwiają się na kolor szkarłatnopurpurowy.
Kalina nie owocuje, ale na szczęście jest mrozoodporna i każdej wiosny rodzi te jakże bajecznie piękne kwiaty.
Gdzieś czytałam, że w niektórych regionach Polski sadzono ją na grobach młodych ludzi. Nie wolno było jej wąchać, gdyż groziło to utratą węchu. Zniszczenie zaś jej krzewu było wręcz uważane za zbrodnię.
Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"