niedziela, 5 kwietnia 2020

Radość w kroplach rosy zaklęta

Uwielbiam wpatrywać się w kropelki rosy. Tak bajecznie się perlą. Wpatrując się w nie, odnoszę wrażenie, że słyszę cichutkie dźwięki dzwoneczków. Cichutkie i uspokajające, ale też i bardzo radosne. Nawet w pochmurny dzień. Tak bardzo radosne, że uśmiecham się do każdej z nich.


Nie rozumiem dlaczego niektórzy krople rosy nazywają łzami aniołów. Przecież łzy to najczęściej smutek... No chyba że łzy radości mają na myśli.