piątek, 13 października 2023

O indyczącym się Indyku, co zapomniał o niedzieli*


Indyk krąży po zagrodzie

mimo nagłych zmian w pogodzie,

koralami wciąż potrząsa

i zaczyna się już dąsać.


Niecierpliwie zerka wkoło,

wcale nie jest mu wesoło:

Gdzie są wszyscy? O co chodzi?

Chcą mnie żywcem dziś zagłodzić? —

myśli krążą mu po głowie:

Czyżby wszyscy byli w zmowie? —

Wreszcie z głodu nie wytrzymał

i gulgotać już zaczyna...

Głośno bardzo i przeciągle,

na drzwi chaty patrząc ciągle.



Nagle stanął w drzwiach gospodarz:

Czego ty znów z rana żądasz? —

spytał sennym nieco głosem.

Zaraz karmę ci przyniosę.

Przestań się już tak indyczyć,

nie chcę z tobą się handryczyć.

Nie zapomnij mój kochany,

że wciąż jesteś na mnie zdany.

Wszak oferma z ciebie wielka,

nic nie robisz, tylko kwękasz...

Jutro w końcu jest niedziela...

Lepiej się tak nie ośmielaj!




* Coś mi się wydaje, że akcja tej bajki toczy się przed niedzielą... października 15-go... ;)