piątek, 18 sierpnia 2023

Śmieszek ma klawe życie


Śmiej się człowieku

w każdym swym wieku,

wszak śmiech to zdrowie,

każdy ci powie.


Kto śmiać się lubi

formy nie gubi,

rzadko też tyje...

i dłużej żyje.




Tak jakoś niechcący wyszło, że na tym zdjęciu, które zrobiłam sobie dla żartu na wędrówce w deszczu — w pewnym szczególnym celu, upodobniłam się do Alberta Einsteina... Dziwne!

A może coś w tym jest? Nie wspominając oczywiście o jego wielkim geniuszu, bo w tym przypadku nijak nie przystoi. Wiadomym jednak jest też i to, że był on osobą o ogromnym poczuciu humoru. 


(zdjęcie z Internetu)


I takie właśnie zdjęcie zrobił mu znajomy fotograf, kiedy to po imprezie na cześć jego 72 urodzin, poprosił go o uśmiech do ostatniego już ujęcia. Wtedy jubilat, zmęczony późną porą i siedząc już w samochodzie, spojrzał na niego i pokazał mu język.

Czyż to nie jest dziwne, że przez przypadek upodobniłam się do niego? Dziwne jak nic! A żeby było śmieszniej, to ja też mam akurat 72 lata, jak on wtedy. A do tego, kiedy on te swoje 72 lata w 1951 roku świętował, ja się urodziłam. Tak więc, jakby nie patrzeć, dzieli nas 72 lata różnicy wieku... Kurka, czy ta zbieżność cyfr coś aby nie oznacza? ;)

No ale na szczęście moje zdjęcie nie obiegnie świata, bo też nie dałam sobą ku temu żadnego powodu. Tak że dalej mogę sobie żyć spokojnie i na swą własną miarę. :D


Jako ciekawostkę dodam, że to zdjęcie Einsteina szybko stało się znane na całym świecie, kreując jego wizerunek jako „zwariowanego profesora”.

Jemu samemu z kolei tak bardzo się ono spodobało, że wybrał je jako wzór swoich pocztówek urodzinowych. Wiele osób w tamtym czasie twierdziło, że to nie przystoi nagrodzonemu Noblem fizykowi, który opracował teorię względności. Ale że Einstein lubił szokować, miał ich opinię gdzieś... Gdzie? Hmm...? Pewnie tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę.


Z cyklu: „Pół żartem, pół serio”