wtorek, 15 sierpnia 2023

Poranna wędrówka ośmiu łap i dwóch stóp

Czasami na moje piesze wędrówki wyruszam z psami mojej córki. Tym razem wędrowałam z nimi obrzeżami miasta. A tu jest gdzie wędrować, wszak miasto leży w rozległej kotlinie.



Było chłodno, ale maszerowało się wspaniale. Najpierw trzeba było zasuwać ostro pod górkę, aby wyjść z miasta, a w drodze powrotnej ostro w dół. Osobiście wolę iść pod górkę niż w dół, ponieważ takie ostre zejście jest bardziej forsujące dla kolan. Oczywiście są tu też inne, łagodniejsze zejścia dla wędrowców, ale co tam, póki mogę, wybieram te trudniejsze.

Po drodze podziwiałam widoki, są cudowne. Pieski też miały frajdę. Dwuletni wippet, suczka Daya, ganiała po łąkach jak strzała, zaś dwunastoletni jej "brat", labradoodle Aramis ganiał za nią, tyle że nie tak szybko. Nie tyle jest to z jego wiekiem związane, co z rasą. Wippety wszak należą do jednych z najszybszych psów na świecie.



Po niemalże trzygodzinnej wędrówce wróciliśmy do domu. Zadowoleni i głodni jak psy... Trzy psy, bo dwa na ośmiu łapach, a jeden na dwóch. No dobra, stopach, ale głodny tak samo. ;)