Krople
deszczu mają swój niepowtarzalny urok. Ich piękno można podziwiać
wiosną, latem i jesienią. Ostatnimi czasy także i zimą.
Jesienną
porą mamy szczególną okazję, aby się nimi zachwycać. Wszak to
pora najbardziej deszczowa. Wprawdzie meteorolodzy twierdzą, że to
latem pada najwięcej deszczu, to ja jednak pozwolę się z nimi nie
zgodzić. Może kiedyś tak było, ale ostatnimi laty jest na odwrót.
No, przynajmniej tu gdzie mieszkam. Tegoroczne lato było wyjątkowe
suche.
Od
października często pada u nas deszcz. Czasem tylko siąpi, czasem
wręcz leje. Ale taką pogodę też można polubić. To kwestia
nastawienia. Krople deszczu dodają jesieni uroku. Tak to widzę. W
plenerze, nie przez okno.
Przyroda,
niczym wyborny artysta, potrafi zachwycać swoją twórczością na
każdym kroku. Trzeba tylko umieć to dostrzec, a nie tylko gnuśnieć
w domu, narzekać... i pastwić się nad innymi.
Z
cyklu: "Co
w przyrodzie piszczy"