Stary Żółw Rafael
pokłócił się z żoną.
Wyskoczył z pokoju
z twarzą wzburzoną.
— Z tobą nikt nie wytrzyma! —
krzyknął na odchodnym
i ruszył przed siebie
wnerwiony i głodny.
W mig skoczył do wody,
z impetem dał nura,
prychając pod nosem:
— A to ci hetera!
Obiadu nie dała,
pucować kazała...
Już tego nie zniosę,
z chaty się wynoszę!
Po jednej godzinie
ostrego pływania
Rafael zmiękł nieco,
zaprzestał dąsania.
— Wiem, że to hetera
do n-tej potęgi,
źle jednak z nią nie mam,
choć obrywam cięgi.
Z cyklu: „Zoologia stosowana”