Ustąpiła pięknie i tak się pożegnała:
Schody posypała pachnącym lilakiem,
po bokach wetknęła ulubione kwiatki,
na koniec rzuciła jeszcze róży pąkiem...
Iiii?
Na chwilę postała wśród tych pięknych kwiatów,
wdychając z nostalgią ich cudowny zapach.
I nagle roniąc łzy, się w mig rozpłynęła,
pozostawiając ślad po swych bosych stopach.