My możemy sobie kulturalnie, według zasad demokracji protestować do woli, a samozwańczy naczelnik wraz ze swoimi poplecznikami i tak mają nas tam — gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę... I nadal nachalnie, po chamsku, w imię źle pojętej demokracji robią swoje — na zgubę narodu i ośmieszając Polskę w oczach całego świata.
Najbliższa przyszłość pokaże, który „sort” był/jest lepszy.
Właśnie jedna źle pojęta demokracja pada, obrzydzona i ośmieszona na arenie międzynarodowej. Teraz pewnie pójdą za nią następne... źle pojęte demokracje.
Z cyklu: „Pół żartem, pół serio”