niedziela, 27 września 2020

Róża indywidualistka

W głębi lasu jest ogromna polana, a na niej coś dziwnego. Co? Sama nie wiem. Może czary? Zawsze się nią zachwycam kiedy wędruję przez las. Bo jest piękna, soczyście zielona, pachnąca. Ale dzisiaj przyszło mi się nią zachwycić jeszcze mocniej. Za przyczyną właśnie tego czegoś niezwykle dziwnego. Czegoś, co już z daleka zauważyłam.  
Trawa była jeszcze mokra, zroszona poranną rosą. Zdjęłam buty i poszłam w tamtym kierunku. Koniecznie chciałam z bliska zobaczyć, co to jest. Mój pies Aramis poszedł za mną. Po chwili mnie jednak wyprzedził i w te pędy pognał do tego dziwnego miejsca. Gdy dobiegł, stanął jak wryty. Przyśpieszyłam kroku. Nie spuszczałam go z oka. Jakie było moje zdziwienie, kiedy podeszłam bliżej i zobaczyłam, że wącha purpurową różę. Rosła sobie samotnie na środku polany.


Bardzo to dziwne. Nie mogłam w to uwierzyć. Polana taka duża a ona jedna jedyna? Pociągnęłam ją nawet za łodyżkę, by sprawdzić, czy ją ktoś tutaj specjalnie nie wetknął z jakiegoś tylko sobie znanego powodu. Ale nie, urosła sama.
Hmm... Indywidualistka? Na to wygląda. Podobnie jak... Król Aramis herbu Purpurowa Róża.