We wsi
Piorunowo żył pewien Michał,
Który
piorunami czasami kichał.
Razu pewnego,
kichając przy oknie,
Swoją
twarzyczkę poparzył okropnie.
Michał to
zrobił jednak z rozmysłem...
W szpitalu
się znaleźć było jego zamysłem.
Tam chory
kolega na niego czekał,
A on chciał
być przy nim, toteż nie zwlekał.
Tym razem
jednak (niechcący) przesadził,
Bo o
listonosza piorunem zawadził...
Nieborak z
wrzaskiem padł porażony
I legł na
ziemi do cna przerażony.
Gdy doszedł
do siebie — rozniósł wiadomość,
Że w
Piorunowie jest dziwny jegomość,
Co się
nazywa Pioruński Michał
I co pioruńsko piorunami kicha.
I co pioruńsko piorunami kicha.
Powszechna
zgroza się na wsi panoszy...
Lecz kumple
już mogą się sobą cieszyć.
* Fragment niby-bajki.