wtorek, 29 czerwca 2021

Niebezpieczeństwa czyhające na rowerzystów

 

Gdy na swej drodze rowerowania

niebezpieczne napotkasz przeszkody,

podziękuj Opatrzności za szczęście

i zalicz je do zwykłej przygody.

 



 

Właśnie wczoraj miałam okazję dziękować Opatrzności, i nagłą, niemalże spadającą na moją głowę przeszkodę — zaliczyć do przygody.

Nie wiem, jakim cudem udało mi się z tej przygody wyjść bez szwanku. Jechałam sobie spokojnie przez nieznany mi wcześniej las, oddalony od mojego domu o jakieś 25 km, i nagle, ni stąd, ni zowąd, usłyszałam głośne: — „trach”... i na drogę upadło drzewo, ca. 5-7 metrów przed moim nosem... Szok!

Miałam jednak szczęście. Znowu. Podobną przygodę przeżyłam jesienią*, lecz wtedy powodem łamiących się drzew był pierwszy, i bardzo ciężki śnieg. Ale teraz, w lecie?

Co mogło się stać, że drzewo rosnące wśród innych drzew nagle się zawaliło? Nie mam pojęcia. Wyglądało na całkiem zdrowe. Śladów na nim po wcześniejszym uderzeniu pioruna nie zauważyłam. Co więc mogło mu się stać?... Pozostanie tajemnicą.


* Mam jeszcze… żyć”:

https://dlaczytajacych.blogspot.com/2020/10/mam-jeszcze-zyc.html