środa, 2 czerwca 2021

Drżyjcie przestępcy...

Przed kim? A przed czworonożnymi policjantami na służbie. Są groźne i bezwzględne. Bo takie być muszą, mając do czynienia z różnymi zagrożeniami dla społeczeństwa.

Policyjne psy, specjalnie wyszkolone, wspomagają policjantów w trakcie codziennych patroli. Mogą skutecznie obezwładnić niebezpiecznego przestępcę. Pomagają w wykrywaniu śladów na miejscu przestępstwa, a także w ujawnianiu narkotyków, czy też niebezpiecznych materiałów. 

 


Każdy pies ma swojego stałego opiekuna. Tworzy z nim silny duet, co jest bardzo ważne w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa innych osób.

Będąc dzisiaj w lesie z kijkami Nordic Walking, maszerowałam sobie jak zwykle swoją ulubioną trasą, i jakie było moje zdziwienie, kiedy przy leśnej polance zobaczyłam radiowóz policyjny. Zatrzymałam się momentalnie, by zobaczyć, co tam się dzieje. Nagle w oddali zobaczyłam jak z radiowozu wyskakuje pies, a za nim wyłania się policjant. Po chwili razem pobiegli na polanę. Choć odległość była duża, poznałam ich od razu. To był mój znajomy ze swoim czworonożnym partnerem. Pierwszy raz zobaczyłam ich w tym miejscu. Zapragnęłam uwiecznić ten wspaniały widok. Wyjęłam aparat fotograficzny i przystąpiłam do akcji. Zdjęcia robiłam oczywiście na największym zoomie.

 


Jak już ich wiele zrobiłam, postanowiłam podejść do nich. Złapałam za kijki, i maszerując dziarskim krokiem, skierowałam się na polanę. Wtedy policjant (jego imię zachowam w tajemnicy) też mnie rozpoznał. Zatrzymałam się przy nim z szerokim uśmiechem. Pies (jak się wabi też tajemnica) dostał rozkaz: "warować", co wykonał natychmiast i w tej pozycji posłusznie trwał. A my ucięliśmy sobie małą pogawędkę. Policjant mówił, że odkrył tę polanę niedawno i bardzo mu się ona spodobała. Już na pierwszy rzut oka stwierdził, że to wymarzone miejsce do porannego treningu psa. Cisza, spokój i bardzo dużo miejsca.

Przyznałam mu rację, bo też nieraz wykorzystuję tę polanę na wybieg dla naszego psa. W niedalekiej przeszłości często też z wnuczkami hasaliśmy po niej. A w czasie sianokosów prowadziliśmy tu „poważne walki”, obrzucając się skoszoną trawą.

Pies znajomego jest bardzo ostrym psem, ale też dobrze ułożonym i posłusznym. Często bierze udział w akcjach ścigania przestępców. O niektórych znajomy już mi kiedyś wcześniej opowiadał. Oczywiście o tych, które nie były objęte tajemnicą.

Postałam jeszcze z nimi dobrą chwilę, robiąc im kolejne fotki. Nie mogłam oderwać oczu od psa. Jest piękny. Wspaniale i zwinnie się porusza. W końcu przypomniałam sobie po co tu przyszłam. Pożegnałam się, wołając:

Tschüss! Bis zum nächsten Mal! (Cześć! Do następnego razu!) — i pomaszerowałam w głąb lasu, obiecując mu na odchodnym, przesłać parę fotek pocztą mailową.

Zanim jednak ruszyłam, spojrzałam raz jeszcze na ciągle warującego czworonożnego policjanta i w jego poważnych ślepiach wyczytałam ostrzeżenie:

Widzicie te kły? Drżyjcie przestępcy… Ja, pies policyjny, wam to mówię!

 


W tak pięknym anturażu leśnej przyrody ten widok policjanta w pełnym rynsztunku ze swoim czworonożnym partnerem zachwyca podwójnie.