Powodem była chorobliwa zazdrość, czyli syndrom Otella. Jest to zaburzenie psychiczne polegające w tym przypadku na odczuwaniu patologicznej zazdrości o swoją partnerkę seksualną.
Osoba dotknięta tą chorobą uporczywie podejrzewa swojego partnera o niewierność i nieustannie szuka na to dowodów, zamieniając mu życie w piekło.
Jak podają statystyki, zdecydowanie częściej choroba ta dotyka mężczyzn niż kobiet.
Syndrom Otella nazywany jest także obłędem zazdrości oraz obłędem alkoholowym. A bierze się to stąd, że mężczyźni często nadużywający alkoholu zaczynają postrzegać swoją partnerkę jako obiekt uczuć innego mężczyzny, czasem nawet wielu mężczyzn i w końcu zaczynają się utwierdzać w przekonaniu o jej zdradzie. Nie trudno się więc domyślić, jakie są tego następstwa i co potem z nią wyczyniają.
Postanowiłam powrócić do tego smutnego tematu, ze względu na to, iż zauważam, że ciągle wiele osób czyta mój tekst o tej chorobie, który opublikowałam na swoim pierwszym blogu w 2010 roku i powtórzyłam tutaj w 2018 roku (link na końcu).
Wygląda na to, że ten temat jest ciągle aktualny, że wiele osób dotkniętych tym problemem bezpośrednio, czy też pośrednio szuka dla siebie ratunku lub przynajmniej porady. Wnioskuję to też z poprzednich komentarzy pod tym tekstem, a także z niektórych publikacji na ten temat nie tylko w Internecie, ale też w medycznych czasopismach.
Wiele osób wciąż się boi albo wstydzi przyznać, że zetknęło się z tym problemem we własnym życiu. U niektórych system wypierania faktów i zastępowania ich różnymi wymówkami jest niezmiernie silny.
Kobiety przez lata żyjące w takim toksycznym związku nie potrafią już racjonalnie ocenić swojej sytuacji i albo biorą winę na siebie, albo cierpią gehennę ze względu na dzieci, żeby miały pełną, chrześcijańską (sic!) rodzinę.
Dlatego myślę, że warto pisać i mówić o tej potwornej chorobie jak najczęściej gdzie się tylko da i uświadamiać ludzi. I to nie tylko ze względu na ofiary osób dotkniętych tą chorobą, ale też i samych chorych.
Na szczęście w ostatnich latach zauważa się już mały postęp. Coraz więcej kobiet przerywa milczenie i szuka ratunku. Natomiast mężczyźni bardzo rzadko odważają się przyznać, że mają taki problem ze swoją partnerką. A choroba ta dotyka przecież także i kobiety. I nie tylko w związkach heteroseksualnych, także w związkach homoseksualnych. Takie osoby też wielokrotnie do mnie pisały.
Mając na uwadze powyższe, dla zainteresowanych przypominam raz jeszcze ten mój tekst: "Syndrom Otella — chorobliwa zazdrość".