Święta Wielkiej Nocy to piękny czas i oby dla każdego z nas takim czasem właśnie był. Bez względu na to, gdzie je spędzimy i jak je spędzimy. Byleby nie zamienił się w czas obżarstwa i opilstwa... Czego oczywiście nikomu nie życzę... A co życzę? Życzę:
Dużo zdrowia, pogody ducha, miłych spotkań w gronie rodzinnym oraz wiele niezapomnianych wrażeń na łonie budzącej się do życia natury... I niech każdy je spędza po swojemu, bez żadnych nakazów i zakazów... tak po prostu, miło i radośnie.
A i Śmigusa Dyngusa — jak co roku — życzę obfitego,
coby oczyścił z brudu, choroby, grzechu doczesnego,
coby na zdrowotność i obfitość wszelakich darów zadziałał,
i coby radości ze Świąt Wielkanocnych wielką moc dawał.
Tylko niech nikt — od lania — nie wykupuje się pisankami...
A gdyby Was jednak nikt nie polał... polejcie się sami!