poniedziałek, 3 stycznia 2022

Łapię za kijki i raźnym krokiem maszeruję po lesie

 Nasi leśnicy mnie z tego znają

i na mój widok ręką machają,
a ja z uśmiechem im odpowiadam
i się do marszu bardziej przykładam.
 

Z głową do góry, piersią do przodu

tak już zasuwam prawie od młodu.
I zdrowa jestem, rzadko choruję,
swoje baterie wciąż tak ładuję.
 

Czy o poranku, czy też z wieczora,

by wyjść na kijki nieważna pora.
Kto tylko zacznie ten sport uprawiać,
z pewnością będzie innych namawiać.

 

Co i ja — uparcie — czynię! O każdej porze roku. ;)