Święta minęły, Nowy Rok przywitany, Mikołaj spokojnie wraca do Laponii. Pani Zima zostaje... Łaski nie robi.
Zawitała w dniu wczorajszym po południu. Nie wiem, czy łaskawie. Pal sześć przysłówek, ważne że jest.
Poranek był jeszcze słoneczny, ale około południa zerwał się silny wiatr, niebo zaciągnęło się ciemnymi chmurzyskami i sypnęło śniegiem. Wreszcie! Dzisiejsza poranna wędrówka była więc iście zimowa. I takie niech będą kolejne... Aż do wiosny.
Z cyklu: „Pół żartem, pół serio”