Nadeszły niebezpieczne czasy, i to nie tylko ze względu na pandemię koronawirusa, ale także ze względów militarnych.
Nasz samozwańczy wódz nagle poszarzał i wyraźnie zaczął truchleć. Wprawdzie nie widać, żeby się zbytnio przejmował setkami umierających codziennie Polaków... Bo nie widać. Natomiast sytuacją na polsko-białoruskiej granicy, gdzie ogromny obszar oddał pod władanie swojego pupila i służb mundurowych, wprowadzając stan wyjątkowy, trochę się przejął. Liczył na coś więcej.
A teraz jeszcze ten Pegasus zaczął mu niweczyć plany. Aby móc wyjść jakoś z twarzą ze względów ambicjonalnych (i nie tylko) koniec końców musiał się do niego przyznać, i co gorsza, dla niego oczywiście, zadeklarować swoją odpowiedzialność. To jak tu nie truchleć?
Jakby tego było mało, to sama świadomość, że w najbliższym czasie zapowiada się niebezpieczna akcja militarna na terenie naszego sąsiada, wywołana przez największego tyrana naszych czasów, zapewne też spędza mu sen z powiek. Bo trudno mu przewidzieć, tak jak i całemu światu, co z niej wyniknie. A to wszystko rodzi w nim obawę, że a nuż nie zdąży wznieść odpowiednią ilość pomników brata (bliźniaczo podobnego, a jakże) i zbudować oraz na wsze czasy umocnić (zupełnie bezpodstawnie) kultu swojej rodziny (bez ojca, ma się rozumieć).
Powodów na złe samopoczucie wodza nazbierało się więc mnóstwo. Co pewnie spowodowało też, że ostatnio bardzo się postarzał.
Najgorsze dla niego z pewnością jest to, że tyle czasu rządził Polską bez żadnej odpowiedzialności i ustawiał wszystkich jak pionki na szachownicy... i teraz nagle ma się bać, ma odpowiadać?! To jak to tak?!
Oj, nie tak sobie wyobrażał końcówkę swojego władania. Przecież marzył, by być "emerytowanym zbawcą narodu" (wyp. z 1994 r.), a tu coś takiego?!
No cóż, prawo i sprawiedliwość to nie są czcze słowa. Chociaż zostały bardzo mocno wyświechtane przez pisowców, to jednak nadchodzi czas, aby ciałem się stały. I staną się... Śmietnik historii czeka.
17 stycznia 2022
PS
W przestrzeni publicznej pojawia się ogrom podobnych opinii, oto jedna z nich, wyrażona pod artykułem WP przez pewnego starszego pana o nicku "Ech" (pis.oryg.):
„Polska jest pośmiewiskiem Europy i Świata. W dobie postępu technicznego na niewiarygodną skalę, w dobie lotów na księżyc i turystyki kosmicznej, Polską rządzi kulawy ledwo łażący pokurcz, który na smartfona mówi - swarwon, który nie posiada prawa jazdy, który brata się z eurosceptykami popieranymi przez Putina, który nie rozumie świata, który jest zasklepiały na poziomie ery Gomułki i Cyrankiewicza. On nie widzi wroga w Putinie tylko w UE i Niemczech. Czy ten człowiek nie zdaje sobie sprawy, że Niemcy bardzo się zmieniły. Winy nazistów przez naród niemiecki są odkupywane na każdym kroku. Niemcy na niespotykaną skalę oczyszczają się z brunatnej przeszłości. Z Podkarpacia bastionu PiS-u, tysiące Polaków pracuje w Niemczech i chwalą cywilizację i kulturę niemiecką, a mały pokurcz wpycha nas w łapy ruskich żołdaków. Czy ten pożal się Boże polski Napoleonek zdaje sobie sprawę, że jak Putin rozwali jedność Europy, to Polska dostanie się w sferę wpływów Rosji ?, i będziemy mieć powtórkę PRL-u ?. Ja jestem parę lat starszy od niego i choć nie mam tytułu doktora, pojmuję te zagrożenia ze strony Putina, a on niby wielki mąż stanu (w oczach swoich wyznawców) tego nie rozumie ? Przypuszczam, że na tyle głupi to on nie jest. On też ma swoje lata, że tak powiem schyłkowe i strasznie się boi stracić władzę, bo czeka go wiele kłopotów natury karnej i wizerunkowej, więc chce mieć władzę do końca swoich dni, a później może być nawet biblijny potop. Teraz ma d...e pandemię, inflację, masowe umieranie ludzi, drożyznę itp. Ma za darmo wikt i opierunek, ochronę i klakierów wokół, ma klawe życie jak "cysorz"!”