czwartek, 25 marca 2021

Wiosna raz… Ależ proszę bardzo!

Wiosna trwa już kilka dni, i choć na dworze jakoś nie bardzo jeszcze jest widoczna, w sercu mam ją od dawna.

Pogoda bywa ciągle różna, ale w końcu to marzec, a w marcu, wiadomo, jak w garncu. Jednak to wcale nie przeszkadza, by czuć już wiosenny nastrój... Wiosna przecież nastała!

By nastrój wiosenny wzmocnić, warto wyjść na łono natury i rozglądnąć się za pierwszymi oznakami wiosny. Ja często wychodzę, toteż wzmacniam. Za każdym wyjściem znajduję coraz to nowe jej oznaki. Dzisiaj też znalazłam, i w lesie, i nawet w domu. 

 


Coraz więcej podbiału się widzi. Wyłania się spod grubej warstwy zeszłorocznych liści w różnych miejscach. Śnieżyczki też znalazłam, chociaż w tutejszym lesie nie ma ich za wiele.



Hmm... małe może być piękne... i wielką nadzieję nieść.

 

 

Rozmnażanie bezpłciowe (pączkowanie) rozpoczęte. Płciowe ciągle trwa... i z każdym dniem wiosny nabierać będzie mocy.

Wspaniale się tak spaceruje wśród budzącej się do życia przyrody. Przyjemnie i radośnie. Zwłaszcza w promieniach słonecznych. Polecam taki spacer każdemu, bo po nim:

Poprawia się nastrój i samopoczucie,

Pogoda ducha powraca, a nawet i… chucie!

A w domu wiosna już w pełni... Hiacynty na oknie coraz intensywniej pachną... i rosną w oczach. Wiosna nie jest cudowna!

 

 

Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"