Brzmi to jak oklepany slogan, ale to czysta prawda. Ludzie, którzy lubią ruch na świeżym powietrzu są zdrowsi i bardziej pozytywnie nastawieni do życia, do codziennych wyzwań.
Rekreacja (w różnych formach) zdobywa coraz większą popularność nie tylko wśród młodych ludzi, ale i starszych. I bardzo dobrze! Bo też wpływa ona na podniesienie jakości życia. Praktykowanie systematycznej aktywności ruchowej jest absolutnym niezbędnikiem utrzymania dobrej formy.
Sama jestem fanką aktywności ruchowej (zawsze byłam) i z całą stanowczością mogę powiedzieć, że dzięki niej, jak do tej pory, bardzo dobrze funkcjonuję. Żadne poważne choroby mnie nie dotykają, mimo że jestem już w „głębokim wieku średnim”, że się tak wyrażę. ;) Przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu biegam po lesie. Lubię też pływanie, a jeszcze bardziej jazdę na rowerze. Gdy nie mam okazji pojeździć po dworze, pedałuję na rowerku stacjonarnym. Nie rezygnuję też z gier sportowych, jeśli się taka okazja nadarzy. Bardzo lubię grać w badmintona, albo pokopać w piłkę z wnukami. Moją pasją są wędrówki górskie, piesze i rowerowe.
Lubię też obserwować ludzi uprawiających ruch na świeżym powietrzu. Nie tylko młodych, starszych również. A w lesie taką okazję mam często. Bez względu na porę roku.
Myślę, że każdy z nas powinien wybrać sobie odpowiednią według własnych możliwości formę ruchu i po prostu się ruszać… ku zdrowotności a także ku przyjemności. Oczywiście jeśli nie ma szczególnych przeciwwskazań lekarskich. A ten, kto już naprawdę ruszać się nie lubi — dla utrzymania zdrowia — powinien przynajmniej na spacery regularnie chodzić.
Tak, ruch na świeżym powietrzu to samo zdrowie! Każdy kto uprawia jakąś dziedzinę sportu lub podejmuje inne formy aktywności rekreacyjnej doskonale wie, o czym mowa.
Warto, abyśmy my, ludzie kochający aktywność fizyczną, byli ambasadorami tej jakże wartościowej idei i promowali ją — jak się tylko da i gdzie się da.
Mój wierszyk to też jakaś tam forma promocji:
Bieg po zdrowie
Biegam po lesie, po leśnych dróżkach kołuję...
Coraz szybciej i szybciej, choć tchu mi brakuje.
Uparcie i wytrwale pokonuję słabości
I czuję nagle — jak wiosna się w sercu mości.
Dziwne uczucie, wszak daleko do wiosny,
Jednak w sercu jej ślad odczuwam radosny.
Poprawia mi się nastrój i samopoczucie,
Pogoda ducha powraca, a nawet i... chucie.
Z wiosenką w serduchu powracam do domu...
Czuję zmęczenie lecz nie zrzędzę nikomu.
Wszak warto było się tak zdrowo pomęczyć,
By spostrzec jak Natura umie się wdzięczyć.
Dość kontakt mieć z jej łonem, jak tylko się da,
Wtedy zawsze będzie przyjemna pogoda.
Czy wiosna, czy zima, czy słońce, czy plucha,
Uśmiechnięci będziemy — od ucha do ucha.