Listopad jest szary i nudny? A gdzież tam! Wystarczy wyjść z domu na łono natury i samemu się przekonać. Ciężko się zmusić? Jest na to rada. Trzeba tylko wejść w kontakt ze swoim centrum dowodzenia, czyli osobistym mózgiem, i wszystko sobie w nim i z nim — odpowiednio — poukładać. Listopadowa przyroda zaprasza.
Tak się
organizują tutejsi emeryci na listopadowe wędrówki. Wszyscy
promienieją radością życia. Podglądałam ich z auta po powrocie
z kijków na parkingu góry Ochsenberg. Coraz więcej osób się
zbiera.
No i ruszyli... Słychać ich radosne rozmowy i śmiech. Aż serce się raduje jak się widzi i słyszy tylu radosnych ludzi.
Przejdą 50 m pod górkę i taki oto widok roztoczy się przed nimi. Czyż nie piękny? Dla takich widoków listopadowej jesieni z pewnością warto wyjść z domu.