piątek, 27 listopada 2020

Co słychać w listopadowym lesie

Listopad wielu osobom kojarzy się najczęściej z szarością i nudą. Mnie aż tak źle nie kojarzy się raczej nigdy. Raz, że nie umiem się nudzić (tak mam z natury), a dwa, że często bywam w lesie, toteż naocznie mogę stwierdzić, iż żadnej tam szarości nie widać.

W tym roku listopad szczególnie pięknie nam się zaczął. I trwa nadal. Pogoda jest wspaniała. Niemal codziennie króluje słońce. Jego promienie grzeją i złocą świat.

W lesie malowniczo, gdzieniegdzie ciągle jeszcze złoto-jesiennie. Dużo też zieleni. Owady także można spotkać. Las tętni wciąż życiem. Najwyraźniej nie zamierza jeszcze układać się do zimowego snu.

Mam jednak nadzieję, że zima się powoli zbliża i że jednak nastanie, gdy przyjdzie jej czas. Jest przecież przyrodzie bardzo potrzebna. Nam zresztą też. Chociaż nie każdy jest skłonny to przyznać.

 


Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"