Indiańskie dzieci, Yamka i Moki
wybrały się dziś do wuja Kokhi.
Wujo radośnie dzieci powitał
i do siedzenia im matę podał.
Zmęczone dzieci chętnie usiadły,
po długiej drodze wszak z sił opadły.
Czekając aż wuj gawędę zacznie,
draże ze smakiem chrupały grzecznie.
Dzieci kochają gawędy wuja,
są wiarygodne, wszak wuj nie buja.
Słuchają ich zawsze z zapartym tchem,
otwartą buzią i chłonnym uchem.
Najbardziej lubią te z czasów dawnych,
o dziejach Indian znanych i sławnych.
To ich historie zapamiętują,
wielki szacunek do wszystkich czując.
W końcu czas przyszedł ogień rozpalić.
Yamka i Moki na to czekali...
Ogień to życie, to też zabawa
i spotkań Indian piękna oprawa.