piątek, 10 lutego 2023

Braterska Rozmowa (rymowanka dla dorosłych)

W mym kalendarzu mam ważny dziś ślad,

święto ma Karol, kochany mój brat...

Ale że pewnie jeszcze mocno śpi,

budzić go nie będę, bo będzie zły.


Koło południa picked up the phone.

Ze snu go wyrwał alpejski fen...

Tak mi powiedział, rżąc przy tym w głos,

a mi ze strachu zjeżył się włos.


Po małej chwili dodarło do mnie,

co miał na myśli, rżąc tak nieskromnie...

Mnie oczywiście, wszak mieszkam w Alpach,

stąd też Karolek zna fenu zapach.


Moje życzenia go ucieszyły,

choć drżącym głosem składane były.

Cóż jednak robić, dzielą nas mile,

kontakty jednak wciąż mamy miłe.


Nic nie jest trwalsze niż brother`s love,

mimo popełnionych w młodości gaf.

Miłość braterska wszystko wybaczy...

Tak jest u ludzi bez „skazy kaczej”.*


Lubię te nasze długie rozmowy,

braterskie gadki, innymi słowy.

Gadamy szczerze, o nas, o życiu,

o polityce... i jej zepsuciu.


Na tapet bierzemy złych polityków,

naszych rodzimych i z innych bloków.

I rozprawiamy o nich rzecz jasna...

Z nimi nas czeka przyszłość żałosna.


W świecie globalnym gdziekolwiek kto mieszka,

na lepsze życie jednako czeka.

Lecz nim wciąż rządzi paru psycholi,

każdy podobnie nasz los pier...oli.


Myślą o własnych tylko korzyściach

i nie ustają w walkach i knuciach.

Czas wreszcie nasz los wziąć w swoje ręce,

tylko my sami ulżymy swej męce.


Z taką konkluzją z naszej rozmowy

byliśmy wkrótce — do działań gotowi.

Na swym terenie, gdzie tylko może...

Jak Bóg istnieje, to nam pomoże (?).*

 


Widok Alp z odległości około 50 kilometrów.


Bądźmy do działań zawsze gotowi, na swym terenie i gdzie kto może. Od Rzymu po Krym. Od Alp po McKinley... 



* skaza kacza — spotyka się ją u ludzi nienawistnych, chamskich, zaciętych, agresywnych (deklarujących w dużej mierze głęboką wiarę). Określenie pochodzi od nazwiska wodza.

* konkluzja z rozmowy stała się niespodziewanie odezwą do ludzi dobrej woli... i Boga.