Cudowny był u nas wczoraj zachód słońca. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek w aż tak intensywnych kolorach niebo widziałam.
Czytałam niedawno, że nad Europą już od jakiegoś czasu obserwuje się nietypowe zachody słońca — w różnych odcieniach purpury. I że przyczyną tego zjawiska są wulkany, które w czasie erupcji wystrzeliwują w atmosferę setki tysięcy ton dwutlenku siarki, a także drobne pyły. A że aerozole mają zdolność do rozpraszania niebieskiego światła w atmosferze i kiedy wymieszają się z tradycyjną czerwienią zachodu słońca, wtedy właśnie możemy podziwiać tak bajecznie kolorowe niebo.
Miejmy nadzieję, że to tylko wulkany, straszliwie niebezpieczne skądinąd, są tego zjawiska przyczyną.
Niebo nad
moim ogrodem — wczoraj.
Niebo nad
moim ogrodem - cztery lata temu pewnego zimowego wieczora.
A to piękne niebo uwiecznił mój syn dwa lata temu w czasie urlopu we Włoszech. No cóż, do Etny było niedaleko.
Z cyklu: „A niebo nad nami”