Chyba każdy przyzna, że jesień to najbardziej fotogeniczna pora roku. Niesamowicie barwna i zaskakująca. Po prostu piękna. Przy każdej pogodzie.
Lubię jesień fotografować. Najwięcej jej piękna widzę w górskich krajobrazach i oczywiście w lesie. Drzewa przybierają przepiękne barwy i aż się proszą, aby je uwieczniać, wszak złota jesień nie trwa długo.
Jeszcze tylko parę dni i przyjdzie czas na brunatną jesień. Też piękną, ale inaczej. Więcej w niej nostalgii.
Kiedy jest nawet mżysto, powietrze zimne i bardzo wilgotne, zupełnie mi to nie przeszkadza, bo ja wręcz muszę być w lesie, i to przynajmniej dwa razy w tygodniu. Mam tak swoim centrum dowodzenia zakodowane już od lat... i nie ma zmiłuj.
Może to i dziwne, ale szczególnie lubię maszerować z kijkami w czasie deszczu. Płuca pracują wtedy jak miechy kowalskie.
Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"