O Braciszkach Mniejszych przysłów jest wiele
I nie są to żadne trele-morele.
Wszystkie do człowieka się odnoszą,
Jeśliś nie gamoń, pojmiesz o czym głoszą.
***
Nie bądź sępem, nie sęp,
wszak to brzydka cecha...
Sępa nikt nie lubi,
bo przynosi pecha.
***
Po Botswanie krążą gadki,
że niektóre surykatki,
w chwilowej roli matki,
chałturzą jak surogatki.
***
W krainie kaczorów
wielkie poruszenie...
Tworzą swe symbole
z jednakim znaczeniem.
Jak długo trwać będą,
przyszłość wnet pokaże...
Inne ptaki wierzą,
że los ich ukarze.
***
Ameryka to ponoć wielki raj…
zaś Polska to tylko dziki kraj.
Ktoś tak powiedział swojego czasu
I teraz wozi drzewo do lasu. (?)
***
Samotny biały łabędź poczłapał nad morze...
Pragnął se pofruwać, jak zwykle o tej porze,
ale że z niego niemożliwy sobiepanek,
nikogo nie chciał spotkać w ten piękny poranek.
Gdy wreszcie na plażę samotnie doczłapał,
z nagła do fruwania minął mu zapał.
Bo tam zobaczył przecudną łabędzicę,
i co tu ukrywać, straszną dostał chcicę.
Przechadzać się zaczął wzdłuż linii brzegowej,
dostojnym krokiem, jak w rundzie honorowej.
Na dorodną łabędzicę co rusz spoglądał...
Chciał, by mu się oddała, wręcz ją pożądał.
A ta łabędzica, gdy go zobaczyła,
natychmiast w morskie fale zwinnie wskoczyła.
Samotny łabędź pozostał sam na plaży,
przestając się łudzić, że „coś” się wydarzy.
Z cyklu: „Zoologia stosowana”