poniedziałek, 27 grudnia 2021

Bożonarodzeniowy świat wokół nas biały nie był

A było tak pięknie zimowo i komu to przeszkadzało? Dwa dni przed Świętami zaczął padać u nas deszcz i cała śniegowa biel wsiąkła w ziemię. I znów u nas Boże Narodzenie było niestety szarobure. Szkoda! Ale co zrobić. Siła wyższa. Jak zwykle niesprawiedliwa... I ciężko ją zrozumieć.

No dobra, nie ma co się smucić, bo i tak nie mamy wpływu na taką kapryśną aurę. To znaczy mamy, ale nie bezpośrednio i nie na już.

A tak swoją drogą, najwyższy już czas, aby człowiek w końcu zrozumiał, że to, co z klimatem złego się dzieje na naszej kochanej Planecie — to w dużej mierze jego wina, i by zaczął wreszcie o nią dbać.

Czy trzeba nam jeszcze dziesiątek lat, aby wreszcie zrozumiał? A potem jeszcze kolejnych długich lat, aby natura mogła się zregenerować?

Póki co, myślę, że i w takim czasie każdy może znaleźć dla siebie jakieś zdrowe przyjemności. Każdy na swoją miarę. Ja znalazłam. Wędrując po łonie grudniowej natury. Szaroburej, ale też zdrowej.



Może na Sylwestra Niebiosa sypną nam trochę śniegu? Byleby znów nie do przesady! Tyle, ile trzeba. Aby było biało i czysto... Może! Byłoby cudownie.