środa, 19 maja 2021

Wiosna z lotu ptaka

Maj nie jest zbyt łaskawy w tym roku. Ale i tak trudno usiedzieć w domu. Nawet w deszczową pogodę. Tak przynajmniej jest ze mną. Chociaż kilka razy w tygodniu staram się wybyć w plener. Albo rowerem, jeśli aż tak bardzo deszcz nie leje. Albo z kijkami, nawet kiedy leje. A może zwłaszcza kiedy leje.

Deszcz oferuje nam swoje dwie dobroczynne moce: dźwięk i zapach. Odgłos padającego deszczu wycisza emocje, uspokaja umysł. Zaś jego zapach niezwykle kojąco wpływa na nerwy. Wspaniale się wtedy maszeruje. Nie wspominając już o cudownym zapachu ziemi po deszczu, zwanym petrykora (petrichor z ang.).

 


Dzisiaj, choć chłodno, słońca jest jednak więcej. Zrobiłam sobie więc dłuższą wycieczkę rowerem obrzeżami kotliny, w której leży nasze miasto. Z lotu ptaka jego krajobrazy wyglądają przepięknie. Soczysta zieloność — w dole, błękit przetykany białymi obłoczkami — w górze. Napatrzeć się nie można. A do tego jeszcze te przyjemne zapachy, ten cudowny śpiew ptaków... Ech, chce się żyć!

 




Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"