Jakie
było moje zaskoczenie, kiedy dzisiaj, podczas marszu z kijkami po
lesie, nad głową usłyszałam nagle głośne i chóralne: „sri-cir,
sri-cir, sri-cir!”. Zatrzymałam się momentalnie, zadarłam głowę
i popatrzyłam na koronę drzewa skąd dochodził ten głośny
świergot ptaków. Zaśnieżone drzewo okazało się być jałowcem,
a ptaszki go „okupujące” to jemiołuszki. Ogromne stado
jemiołuszek, pięknych, kolorowych. Niektóre były czubate, inne
nie. Choć to akurat zobaczyłam dopiero w domu na ekranie komputera.
Jakie to
śliczne i wesołe ptaszki. Na mój widok najpierw się spłoszyły i
uciekły na drugie drzewo, ale kiedy znieruchomiałam, po uprzednim
wyciągnięciu aparatu fotograficznego z futerału i przygotowaniu do
pstrykania, wszystkie wróciły z powrotem na jałowiec. Miałam więc
okazję na dużym zoomie z odległości jakieś 20 m trochę je
obfotografować. Pięknie mi pozowały.
Tak
dużego stada jemiołuszek jeszcze tutaj nie widziałam. Pewnie
przyleciały z Syberii, bo tam strasznie mroźna i śnieżna zima
pozbawiła je możliwości zdobycia pożywienia.
Jemiołuszki
to ptaki wędrowne. Gnieżdżą się w lasach iglastych i mieszanych
od Skandynawii w Europie przez północną Rosję, Syberię, a także
na wschodzie Kanady.
Po
okresie lęgowym kierują się na południe, ale w Środkowej i
Zachodniej Europie zimują regularnie. Europejskie populacje zimową
porą migrują w kierunku południowo-zachodnim, do Francji i na
Bałkany, ale jeśli na danym terenie znajdą wystarczającą ilość
pokarmu zatrzymują się na dłużej i nie kontynuują wędrówki.
Pewnie w tutejszych lasach zostaną na dłużej, bo dorodnych
jałowców tu mnóstwo.
Jemiołuszki
to niezwykle pięknie ubarwione ptaki. Obie płci ubarwione są
jednakowo. Płeć można rozróżnić tylko z bliska. Samiec ma
bardziej rozległą i intensywniej czarną plamę na podbródku, a na
głowie wyraźny, długi, zaostrzony i powiewny czub sięgający za
potylicę. Kiedy jest zaniepokojony pociesznie składa go i rozkłada.
Są
jedynymi europejskim ptakami mającymi na końcach niektórych piór
skrzydeł specyficzne ozdoby. Są to płaskie, owalne płytki,
wyglądające z daleka jak kawałeczki kolorowego plastiku. Dorosły
samiec ma tych płytek więcej, są też większe i mają intensywnie
czerwony kolor. U samicy są one mniejsze i jasnoczerwone, a u
młodego ptaka jest ich mniej, są małe i jasnoróżowe.
Jemiołuszki
żyją w stadzie. W mniejszym — kilkadziesiąt osobników, lub
większym — kilkaset. Rzadko spotyka się samotną jemiołuszkę. W
niektórych latach zdarza się, że pojawiają się w Europie masowo,
w kilkutysięcznych stadach. Dzieje się tak ze względu na ostre
zimy na północy i brak pożywienia. Czasami wynika to też z
przegęszczenia lokalnych populacji.
Nie
mogłam się napatrzeć na te wesołe, ruchliwe ptaszki. Stałam i
stałam, co rusz pstrykając im zdjęcie, a one skakały z gałązki
na gałązkę… Tu skubnęły czarny owoc (tzw. szyszkojagodę), tam
skubnęły, szybko połknęły… i fruuu na drugą gałązkę
pofrunęły, by tam znów skubnąć kolejny owoc. A jak pięknie przy
tym świergoliły: „sri-cir, sri-cir, sri-cir!”.
Jałowców
w tutejszych lasach jest bez liku. Są duże i mają dorodne owoce –
szyszkojagody. Jemiołuszki mają się więc czym pożywiać. Pewnie
zostaną tu na dłużej. Bardzo mnie to cieszy.
Z
cyklu: "Co
w przyrodzie piszczy"