Każdy
z nas ma marzenia. Każdy inne. Bo też każdy z nas jest inny.
Marzenia odzwierciedlają nasze dążenia, pragnienia, czasami nawet
i te nierealne.
Marzenia
są wspaniałym antidotum na trudy życia, smutną rzeczywistość.
Pozwalają na oczyszczanie się z codziennych stresów i zmartwień.
Są czymś, co pozwala choć na chwilkę oderwać się od
rzeczywistości, zapomnieć o problemach, wyznaczyć jakąś drogę,
którą chcielibyśmy podążać.
„Marzenia
to niczym nie zmącona rozkosz, a oczekiwanie aż się spełnią to
prawdziwe życie” — mawiał Wiktor Hugo. Marzmy więc ochoczo, bo
z kolei, jak mówi Paulo Coelho: — „Kiedy się czegoś pragnie,
wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić
nasze marzenie”.
Jakby
więc nie patrzeć, wychodzi na to, że marzenia to wielka rzecz, bo:
— „Świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i
ryzykować, aby spełniać swoje marzenia...”
Najlepszą
porą roku, w której spełniamy nasze marzenia, jest oczywiście
lato. Ale to też wspaniały czas na nowe marzenia. Na łonie natury
marzy się najlepiej. Zwłaszcza w pozycji horyzontalnej. Leżąc na
plaży, czy na pachnącej łące, czy też w ogrodzie pod gruszą,
przymykamy oczy... i z lubością oddajemy się marzeniom. Wtedy
chętniej też puszczamy wodze fantazji i wybiegamy myślami w
przyszłość. Czasami wręcz, relaksując się rozkosznie, bujamy w
obłokach.
Aby
odpłynąć w marzenia
Wystarczy się pod drzewem położyć,
złączone ręce pod głowę podłożyć,
zamknąć oczy i mocno się wsłuchać,
o czym szumi drzewo i wietrzyk dmucha:
„Szy-szy-szy... szy-szy-szy...
Twoje marzenia Wszechświat już słyszy!
Wnet spręży swą moc, by się spełniły
i twoją duszę uszczęśliwiły.
Warto
mieć marzenia i obyśmy je zawsze mieli. Różne, najróżniejsze.
Bo marzenia są po to, żeby się spełniały… Jak nie dzisiaj, to
może jutro… ale kiedyś spełnią się na pewno. Nie może być
inaczej, wszak czuwa nad nimi Wszechświat.