Lubię deszcz. Kiedy pada z przyjemnością idę do lasu na kijki. Nie przeszkadza mi, że zmoknę Lubię moknąć. Jak się prawidłowo maszeruje z kijkami, to i tak się zdrowo poci. Nie ma więc różnicy z czego się jest mokrym. Chociaż nie, jest! Wszak człowiek, pocąc się, moczy ciuchy od wewnątrz, zaś deszcz moczy ciuchy od zewnątrz... No! Fajnie to wytłumaczyłam.
Tak że w sumie jest się przemoczonym całkowicie. Ale, co od razu dodać muszę, zimna się wtedy wcale nie czuje. Wręcz przeciwnie. A dodatkowo, po takim przemoknięciu tryska się energią... Aż chce się żyć!
Pamiętać jednak trzeba, aby po powrocie do domu natychmiast wyskoczyć z przemoczonego ubrania, i albo od razu wskoczyć pod ciepły prysznic, albo przebrać się w coś ciepłego.
Nasze zdrowie z pewnością nam podziękuje za taką formę aktywności fizycznej w czasie deszczu. Wszak pozytywnie wpływa ona na poprawę kondycji i odporności. Zaryzykuję stwierdzenie, że podobnie efekty zdrowotne uzyskuje się przy morsowaniu.
Co mnie skłoniło do nadawania akurat na temat aktywności fizycznej w czasie deszczu? Ano moja wnuczka. Przyszła do mnie z wizytą w tym samym momencie, w którym ja, mokra jak szczur, wchodziłam do domu po deszczowym kijkowaniu.
Kiedy po serdecznym przywitaniu znalazłyśmy się w domu, szybko przebrałam się w suche ciuchy i po chwili obie już szykowałyśmy w kuchni coś do jedzenia. Dużo przy tym rozmawiałyśmy na różne tematy, ale też o aktywności fizycznej w ogólności i w czasie deszczu oczywiście. Wnuczka, siedząc przy stole, w międzyczasie coś tam rysowała na kartce. A muszę przyznać, że ona ma wielki talent malarski i wszędzie gdzie jest zawsze coś tam rysuje. Co tym razem rysowała nie patrzyłam. Dopiero jak już poszła do domu znalazłam ten jej rysunek pod laptopem stojącym na rogu stołu kuchennego.
— Hmmm... — pomyślałam. — Rysunek jak rysunek... Taki sobie, ale spodobała mi się jej refleksja nim wyrażona. Znam ją dobrze i domyślam się, co miała na myśli. Chociaż ktoś inny może go oczywiście zupełnie inaczej, po swojemu zinterpretować.
* "I think I like whenit rains" (ang.) < kliknij — Chyba lubię, kiedy pada deszcz.
Dopiero po czasie odkryłam, i to przez zupełny przypadek, że jest to również tytuł piosenki. Nie znałam jej wcześniej. Jej tekst pewnie dla wnuczki musi "coś" znaczyć... Co? Dowiem się przy następnym spotkaniu... kiedy znów będzie padał deszcz.
Z cyklu: "Opowieści o poważnej i żartobliwej treści"