Istotnie, trzeba mieć tylko oczy szeroko otwarte i dużą wrażliwość. Mnie się takie właśnie piękno niedawno udało znaleźć. I uwiecznić.
Dziwny to był obrazek i nietrwały, ale jednak przez dobrą chwilę cieszył moje oczy, przybierając różne kształty.
Widać, że Matka Natura zabawiała się moim autem, wykorzystując jeden z jego płynów eksploatacyjnych... Jaki?
Z cyklu: "Fotofantasmagorie"