Jadąc rowerem po lesie można natknąć się na różne niespodzianki. Niektóre bywają nawet niebezpieczne. Zwłaszcza po nocnej wichurze. Już parokrotnie przytrafiło mi się na taką niespodziankę natknąć.* Na szczęście za każdym razem, jak do tej pory, udawało mi się w odpowiednim momencie zahamować.
Dzisiaj po nocnej wichurze bardzo dużo gałęzi leżało na drogach. Na wszelki wypadek postanowiłam zjechać na drogę na skraju lasu i podziwiać jego jesienną szatę z bezpiecznej odległości.
Pomijając te częste wichury, trzeba przyznać, że tegoroczna jesień wyjątkowo sprzyja wycieczkom rowerowym.
Szczerze mówiąc, to ja jeżdżę cały rok na okrągło, bo i w zimie także. Jedynie w bardzo śnieżne i mroźne dni nie. Wtedy kijki nordic walking idą w ruch i przyrodę podziwiam w trakcie maszerowania... A jest co podziwiać. O każdej porze roku. Dzięki swojej cudownej palecie barw, najpiękniej wygląda — jednak! — jesień.
* Z cyklu: „Niezwykłe przygody i przeżycia” pt. „Niebezpieczeństwa czyhające na rowerzystów”
https://dlaczytajacych.blogspot.com/2021/06/niebezpieczenstwa-czyhajace-na.html