To, że Polacy lubią kombinować, to prawda znana od lat. Taką też mamy opinię na świecie... Hmm, to cóż to z nami jest, że kombinowanie stało się naszą cechą narodową?
E tam, myślę, że nie tylko z nami, bo też wiele innych narodów bloku komunistycznego chętnie kombinowało na lewo i prawo, i nadal kombinuje. Tyle że nie mają aż takiego polotu w tej dziedzinie. To fakt. A Polak ma i potrafi.
W pokomunistycznych krajach także korupcja ma się ciągle dobrze... Wystarczy puścić oczko i już wiadomo, o co chodzi. A takiemu Niemcowi, na ten przykład, niech no tylko ktoś spróbuje oczko puścić, to do sądu gotowy podać za podejrzane intencje. Może i przesadzam, ale prawdą jest, że w Niemczech, w codziennym życiu zwykłych obywateli, korupcja nie jest powszechna. Wręcz przeciwnie.
A może to właśnie przez te nasze niechlubne cechy budowanie demokracji i praworządności w Polsce oraz zgody narodowej – ciągle idzie jak po grudzie? W ostatnich latach jest jeszcze gorzej... Zgrzyt w polskim społeczeństwie roznosi się już po całym świecie.
Polacy po wielu latach pozytywnej opinii na arenie międzynarodowej, dzięki papieżowi Janowi Pawłowi II i Lechowi Wałęsie, od 2015 roku stają się coraz bardziej nielubiani, wręcz wytykani palcami. Najlepiej wiedzą o tym Polacy mieszkający za granicą. Bo też na co dzień widzą i czują, jak stosunek tubylców do nich się zmienił. I ciągle się zmienia. Oczywiście w sensie negatywnym. Bardzo negatywnym. Często wręcz wrogim.
To bardzo przykre, do czego obecny rząd, a właściwie jeden mały człowiek doprowadził. A jeszcze bardziej przykre jest to, że tak duża część Polaków ciągle się z tym godzi... (?)