Wyłaniające się z ziemi przebiśniegi są tego dowodem. Kiedy je wypatrzyłam w swoim ogrodzie po powrocie z lasu, całe były jeszcze w porannej rosie. Sa piękne. Aż serce się raduje, patrząc na nie.
Gdy do domu wróciłam, uwierzyć nie mogłam,
A przecież to właśnie te kwiatuszki śnieżnobiałe,
Może i zima zechce jeszcze choć na chwilę dać znać o sobie, ale skoro kwitną już przebiśniegi, jawi się nadzieja, że niebawem ją pożegnamy. W tym roku dała nam się zdrowo we znaki, mogłaby więc zacząć już zwijać swoje śnieżne i mroźne podwoje. Tęsknić za nią nie będziemy. Tym bardziej, że po niej przychodzi najpiękniejsza pora roku. Teraz już tylko bocianów wypatrywać… i WIOSNY.
Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"