Człowiek
już dawno temu zszedł z drzewa, ale najwyraźniej pozostały w nim
upodobania odziedziczone po przodkach i nadal po drzewach lubi się
wspinać. To i dobrze, bo to fajne przeżycie. I super interes można
na tym zrobić. Coraz bardziej popularne parki wspinaczkowe są tego
dowodem.
Z badań
opublikowanych na łamach „Current Biology” wynika, że człowiek
zszedł z drzewa ok. 8 mln lat temu. Naukowcy wiedzą już nawet
dlaczego tak się stało. Uważają, że nasi odlegli przodkowie
zeszli z drzewa i nauczyli się chodzić w postawie wyprostowanej,
żeby móc przenosić pożywienie i cenne dla nich rzeczy.
Dzisiaj,
kiedy już się dość nanosiliśmy pożywienia i różnych skarbów
do domu, pragniemy przeżyć coś innego, coś niezwykłego. Coś, co
da nam odprężenie, oderwanie od codzienności, będzie
niezapomnianą przygodą i wielką przyjemnością.
Przedsiębiorczy
ludzie wychodzą naprzeciw potrzebom cywilizowanego człowieka i
organizują mu różne atrakcje, robiąc przy tym niezły biznes.
Jednym z nich są właśnie różnego typu parki wspinaczkowe. No bo
skoro odziedziczone upodobania, czy wręcz atawistyczny odruch —
ciągnie człowieka na drzewo, to nie ma rady, musi się po nich
wspinać i po gałęziach skakać. Lepiej więc, aby robił to w
bezpiecznych miejscach. A że ktoś przy tym dobrze zarobi — to
jest właśnie biznes.
W naszym
mieście też jest park wspinaczkowy (Kletterpark). Korzystać z
niego można indywidualnie lub grupowo. Jest czynny codziennie w
godzinach popołudniowych a w weekendy od rana do wieczora. Zajęcia
prowadzone są przez instruktorów, ale samodzielnie również można
się wspinać.
Gospodarze
zadbali o bezpieczeństwo wszystkich uczestników. Każdy dostaje
odpowiedni sprzęt zabezpieczający w postaci: olinowania
wspinaczkowego, rękawic, kasków, a nawet specjalnych siatkowanych
czepków ochronnych na włosy.
Miłośnikom
fruwania po drzewach gospodarze oferują elf Parcours (dróg, tras)
na różnych wysokościach i stopniu trudności, i ponad 80 różnych
elementów wspinaczkowych do pokonania.
Chętnych
jest mnóstwo, i to w różnym wieku. Bo też Tree Climbing jest
wspaniałą zabawą integracyjną.
Niektórzy
wspinacze potrzebują więcej czasu, aby zdobyć się na kolejny krok
w sztuce wspinania. Czasami potrzebują wręcz specjalnej mowy
motywacyjnej. Ale w sumie niemal każdy z nich twierdzi, że to
wspaniała zabawa. Można przeżyć coś nowego i poczuć smak
adrenaliny. Że to też prawdziwa lekcja pokory, wytrwania,
pokonywania własnych słabości. I że po takim przeżyciu i
wysiłku, nie tylko fizycznym, ale także psychicznym, człowiek
staje się wyciszony, spokojniejszy… lepszy. I o to chodzi!
Gospodarze
Kletterpark dbają także o drzewa, zabezpieczając je przed
uszkodzeniem. Sprawdzają również ich stan, zlecając regularne
kontrole i pielęgnację fachowcom. Dzięki temu drzewa są zdrowe i
bardzo gęste. Użytkownicy czują się tu jak w buszu. Frajda
ogromna!
Na
„buszmenów” czeka wiele różnych atrakcji. O,
chociażby ruchomy krokodyl, którego muszą upolować. Ale, aby go
upolować, trzeba się do niego zbliżyć. A żeby się do niego
zbliżyć, trzeba pokonać wiele trudności i przeszkód. I wszystko
to wysoko na drzewach… i między drzewami. Adrenalina buzuje, że
ho, ho!
Na
użytkowników Kletterpark, a także innych gości, czeka również
dobrze zaopatrzony bufet z grillem i napojami. Nawet piwko z beczki
jest. A jakże! Ale uczestnicy mogą się nim raczyć dopiero po
wspinaczce, nigdy przed. Jest tu zawsze rojno i gwarno. A przede
wszystkim radośnie i wesoło.
Dzisiaj
jedna miłośniczka Tree Climbing przy zeskakiwaniu doznała
kontuzji. Jednak, jak sama mówi, nie zniechęciło ją to nic a nic…
i dalej ciągnie na drzewo. Na razie podziwia innych, ale jak się
pozbędzie urazu, znów zabawi się w buszmena.
W Polsce
w ostatnich latach przybywa miłośników wspinania po drzewach i
jest już wiele klubów TreeClimbing. Z roku na rok coraz więcej.
Pewnie nie są jeszcze tak dobrze zorganizowane, ale już są.
SPADAJ
NA DRZERWO!
Nie, to nie
jest chamska odzywka, to pozdrowienie miłośników
TreeClimbing
w Polsce.
***
Uczmy
się żyć bez agresji i nienawiści. Metoda dowolna. Ważne, by
dzięki niej pozbyć się złych emocji i przeżyć coś niezwykłego.
Coś, co da nam odprężenie, oderwanie od codzienności, i sprawi,
że adrenalina — jakże niezbędna człowiekowi dla zachowania
równowagi psychicznej — miło nam w żyłach buzować będzie.
TreeClimbing
to też bardzo dobra metoda… i
jaka zdrowa!