Kazik chłopak
bardzo żywy,
Jak ta gapa
wlazł w pokrzywy.
Podniósł
larum: — Ałaaa... parzy! —
I do mamy
szybko bieży.
Mama synka w
mig ratuje,
Bąble octem
mu smaruje.
Kazik
wrzeszczy coraz głośniej,
A pokrzywa
się stroszy... i rośnie.
Bo pokrzywa
już tak ma,
Gdy ją
ruszysz odwet da.
Parzy
mocno... Ale zdrowo!
Lecz jedynie na surowo.