Aż dziw bierze, że leśnikom udało się jakimś cudem wskoczyć w okienko pogodowe i skosić trawę na leśnych polanach.
Teraz po lesie roznosi się cudowny zapach. Wprawdzie inny niż wysuszonej w promieniach słońca trawy, czyli siana, ale też miło łechcący nozdrza.
Tegoroczne pierwsze sianokosy z pewnością będą w czasie wydłużone. Wszak skoszona trawa o wiele dłużej będzie musiała schnąć, aby móc ją zebrać w stogi i potem już w postaci siana zwieść do stodoły.
Zaglądnęłam na prognozę pogody... Wow! Aż trudno mi uwierzyć! Meteorolodzy zapowiadają u nas — aż! — pięć dni słonecznej pogody. Jest więc szansa, że wnet będę się rozkoszować zapachem siana... skąpanego w promieniach — ciągle jeszcze — majowego słońca.
Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"